21.12.2023 / 09:30
StoryEditor

Franczyzowy sklep mięsny. Z czym to się je?

Jednym z problemów z jakimi się zmagają sklepy mięsne to bardzo wysokie koszty wyposażenia.Michał Kokoszkiewicz
Obecna trudna sytuacja gospodarcza jest sporym wyzwaniem dla małych i średnich przedsiębiorców. Na co dzień muszą się oni zmagać z szeregiem zmian. W tym kontekście współpraca z franczyzodawcą, który pomaga właściwie w każdym obszarze działalności, to znaczne ułatwienie. Plusy tego rozwiązania to m.in.: jasna polityka cenowa, stabilny łańcuch dostaw, łatwy dostęp do produktów i spójny marketing. Czy warto zainteresować się otworzeniem sklepu mięsnego we franczyzie?

Wśród firm mięsnych oferujących franczyzę, do najbardziej znanych należą: Bacówka, Grot, JBB, Niewieścin i Wierzejki.

Andrzej Kowalski, dyrektor sprzedaży i marketingu JBB Bałdyga, zapewnia, że decyzja o dołączeniu do sieci franczyzowej, to właściwy wybór. – Nawiązanie z nami współpracy w ramach programu "Czas partnerstwa" skutkuje nowym impulsem do rozwoju sklepu oraz poprawą efektywności sprzedaży – przekonuje.

Dodaje, że jego firma gwarantuje szerokie wsparcie marketingowo-handlowe oraz unikalne know-how, na bazie którego dany punkt sprzedaży może się rozwijać.

Perspektywy rynku nieco mniej optymistycznie ocenia Piotr Zdanowski, współwłaściciel oraz dyrektor sieci detalicznej w Zakładach Mięsnych Wierzejki. – Jednym z dwóch największych problemów prowadzenia sklepu mięsnego są bardzo niskie rentowności. Przychodem ciężko jest "posmarować chleb" – ostrzega.

– Drugim głównym problemem rozwijania takiego biznesu są bardzo wysokie koszty pojedynczej placówki. 100 tys. zł to minimum. Sklep z dobrym chłodnictwem oraz wystrojem, który wyróżni na rynku, i z odpowiednim metrażem, to koszt ok. 100 tys., ale nie złotych, tylko euro – zaznacza.

Branża mięsna nigdy nie należała do łatwych. Zdaniem Zdanowskiego, jej największy problem, to ciągła licytacja cenowa. – Często patrząc na billboardy dużych sieci handlowych czuję się jakbym odbył podróż w czasie. Pensja minimalna wzrosła trzykrotnie, podobnie pieczywo, prąd, oraz inne produkty i usługi, a karkówka wciąż po 9,90 zł – wskazuje.

I dodaje: – Produkt, który dla branży mięsnej jest wszystkim, czyli całym przychodem, dla sieci handlowych jest przynętą do zakupów. Branża mięsna jest na to szczególnie wrażliwa. Warto się zastanowić jak reklama poprzez cenę wpływa na rynek.

Z kolei Dariusz Kucz, prezes firmy Bacówka Towary Tradycyjne, zwraca uwagę na to, że specjalistyczny, sklepom mięsnym nie jest łatwo konkurować z sieciami handlowymi, zwłaszcza z dyskontami. – Tłumaczenie klientom czym rożni się wyrabianie produktów delikatesowych, takich jak wędliny, od dań gotowych na masową skalę oferowanych w dyskontach, to w dalszym ciągu jest praca u podstaw – przyznaje.

– W naszych sklepach obsługa ma bezpośredni kontakt z klientem, dzięki czemu możemy doradzić odpowiedni produkt, na przykład dla osób będących na diecie bezglutenowej, czy dla klienta, który potrzebuje ograniczyć cukier w swoim żywieniu. Dlatego też wiemy jakie potrzeby mają klienci i tak też kształtujemy naszą ofertę, wprowadzając produkty odpowiadające na ich zapotrzebowanie, na przykład szynkę bez dodanego cukru – podkreśla.

Jego zdaniem konkurencja jest potrzebna. Dzięki niej firma ciągle podnosi swoje kwalifikacje zarówno w aspekcie jakości produkowanego asortymentu, jaki i jakości obsługi. – Ciągle poszerzamy naszą ofertę aby Bacówka była pierwszym wyborem jeśli chodzi o polskie wyroby tradycyjne premium. Żyjemy szybciej, ale wciąż możemy jeść dobrze, bez zbędnej chemii ani dodatków – mówi Dariusz Kucz.

Zapewnia też, że oferta Bacówki dla franczyzobiorców, to przede wszystkim partnerska współpraca na każdym etapie działania. – Każdy nasz klient staje się częścią naszej firmy i jest traktowany z poszanowaniem naszych wartości. Wyróżnia nas to, że jesteśmy nie tylko marką, nie tylko siecią sklepów, ale też producentem. Posiadamy własny zakład produkcyjny, gdzie stale rozwijamy się oferując urozmaicony asortyment wysokiej jakości, dopasowany do zmieniającego się klienta i jego potrzeb – komentuje szef firmy Bacówka Towary Tradycyjne.

– Oferujemy wygodę i bezpieczeństwo związane z krótkim łańcuchem dostaw. Zaopatrujemy odbiorców w pełen wachlarz produktów, w tym produktów świeżych jak mięso czy wędliny oraz wyrobów lokalnych a to wszystko jedną dostawą pod drzwi do franczyzobiorcy – dodaje.

W 2024 r. Bacówka planuje uruchomić sklepy w Wieliczce pod Krakowem oraz w podwarszawskich Dawidach Bankowych. – To, do czego zmierzamy to dostępność produktów Bacówki w całym kraju. Aktualnie jesteśmy obecni w Wielkopolsce czy na Pomorzu, głównie za sprawą sklepów partnerskich, z przyjemnością jednak widzielibyśmy tam sklepy pod naszym szyldem. Widzimy takie zapotrzebowanie, otrzymujemy zapytania klientów o dostępność, szczególnie jeśli chodzi o północną część kraju. Tutaj w jakimś stopniu jesteśmy w stanie odpowiedzieć na potrzeby klientów za sprawą naszego sklepu internetowego, nigdy jednak nie będzie to to samo co sklep stacjonarny, z dobrze przeszkoloną obsługą, która doradzi i pomoże klientowi – zaznacza Dariusz Kucz.

24. listopad 2024 01:53