15.12.2023 / 12:01
StoryEditor

Tomasz Zwierzyński, franczyzobiorca sieci sklepów Carrefour: Do tego żeby sklep zarabiał potrzebowałem roku.

Tomasz Zwierzyński, właściciel sklepu Carrefour Express na Żoliborzu.
Czy franczyza jest stabilnym biznesem? Jakie oferuje korzyści przedsiębiorcy? Jakie są cienie i blaski prowadzenia sklepu spożywczego? Zdradza portalowi franczyzawhandlu.pl Tomasz Zwierzyński, franczyzobiorca sieci Carrefour.

Ile lat prowadzi Pan sklep Carrefour Express i czym się zajmował wcześniej?

Prowadzę ten sklep od trzech lat, wcześniej przez pięć lat byłem franczyzobiorcą sieci Subway.  

Jakbyśmy porównywali  jedną działalność franczyzową z drugą, czy może Pan wymienić plusy i minusy obecnej franczyzy i poprzedniej?

Subway posiadał wysokie opłaty franczyzowe, w porównaniu do sieci Carrefour która stosuje niższe opłaty. Współpraca z siecią Subway była bardzo usztywniona, każda najdrobniejsza czynność była wpisana do tzw. rule booka. Natomiast kooperacja z siecią Carrefour pozwala na o wiele większą samodzielność, na przykład samemu ustala się ceny. Dostawcy Subway byli ściśle określeni, natomiast tutaj jest dowolność i większa elastyczność. Wysokość mojej opłaty franczyzowej zależy od lojalności wobec sieci Carrefour. Co istotne Carrefour nie zmusza mnie do zamawiania swoich produktów.  Generalnie oba modele franczyzowe moją swoje plusy i minusy.

W Subwayu ciężko jest popełnić błąd bo większość problemów jest opisanych w rule booku, bieżące prowadzenie firmy jest prostsze, wymaga mniej zaangażowania. Nie ma problemów z dostawcami czy też dostępnością produktów. Z Carrefour jest już trochę inaczej. Dowolność wyboru dostawców czy asortymentu generuje większe ryzyko nietrafienia w gusta klientów. Stopień komplikacji jest zdecydowanie większy.

Jak wyglądały początki tworzenia sklepu?

Generalnie wspominam świetnie ten etap. Carrefour przydzielił mi ekipę która wyposażyła cały sklep w meble, w tym regały, lodówki, ladę. Tylko zaplecze  było w mojej gestii. Carrefour  dysponuje tzw. „ekipą otwarciową”, która pomogła mi dokonać pierwszego zamówienia. Przez cały tydzień byli obecni w moim sklepie specjaliści z sieci, którzy uczyli mnie, jak się prowadzi sklep.

Co prawda w tydzień nie da się nauczyć  wszystkiego bo to duże przedsięwzięcie, ale pomoc i cały proces przygotowawczy ze strony sieci Carrefour uznaję za bardzo udany. Oczywiście nawet ekipa od otwierania sklepu nie jest w stanie przewidzieć wszystkiego. Dużo zależy od danej lokalizacji w której znajduje się ten sklep. Na przykład część towaru którą specjaliści zamawiają na otwarcie sklepu okazuje się potem zupełnie nieprzydatna bo klienci danego sklepu kupiliby coś innego czego ekipa zamawiająca nie przewidziała. U mnie na szczęście tak  nie było. 

Generalnie uważam wsparcie sieci Carrefour na etapie startu sklepu za bardzo cenne. Trudności zaczynają się później.

Jakie widzi Pan korzyści jakie oferuje franczyza? Jaka jest przewaga w prowadzeniu sklepu w ramach sieci franczyzowej nad sklepem nienależącym do żadnej z sieci?

Obserwując rynek widzimy, że sklepy które nie przynależą do sieci padają. Podejrzewam, że sklepy pojedyncze nie są w stanie wynegocjować sensownych cen, być może są też mniej wiarygodne dla dostawców spoza sieci Carrefour. Może też dostają gorsze terminy i gorsze ceny.

Carrefour daje na przykład produkty sygnowane marką Carrefour, one są tanie i w większości dobrej jakości. A w czasie kryzysu klienci szukają dobrych i tanich produktów. To jest coś czego sklep prywatny nie jest w stanie osiągnąć w obecnych czasach.

Oczywiście Carrefour też potrafi narzucić wyższą marżę na poszczególne produkty, ale i tak jest to zrównoważone przez samą markę, wygląd sklepu i wygodniejszy sposób zamawiania. Jeśli ktoś chce, może wszystko zamówić w jednym miejscu nie jeżdżąc i nie szukając w wielu miejscach.

Nawet jeżeli Carrefour nie dostarcza czegoś bezpośrednio to pod system zamówieniowy Carrefour są podpięte firmy z różnych branż począwszy od firm które dostarczają mrożonki po te, które dostarczają napoje, alkohol. Faktury wystawiane są na Carrefoura a potem refakturowane na franczyzobiorców. Jest to wielka wygoda, nie wymaga to ode mnie jako od franczyzobiorcy wprowadzania produktów na stan magazynowy co zajęłoby bardzo dużo czasu.

Dwie największe trudności w prowadzeniu sklepu?

Problemem według mnie są pracownicy. Znalezienie dobrych pracowników wymaga czasu. Jest bardzo dużo ludzi nieuczciwych, takich którzy kradną albo takich którym się nie chce pracować. Druga kwestia to taka, że społeczeństwo przez ostatnie lata rządów Pis-u zubożało. Ostatnio widzę to także w Warszawie. Po trzech latach powadzenia sklepu widzę wyraźnie, że ludzie mniej wydają. Są dwie możliwości, albo jeżdżą i robią zakupy w supermarketach albo częściowo przerzucili się na zakupy internetowe.

Jakie ma Pan rady dla osób które są zainteresowane rozpoczęciem działalności franczyzowej? Na przykład prowadzeniem sklepu spożywczego?

Na pewno radziłbym tym osobom poważnie się zastanowić czy dadzą radę udźwignąć to psychicznie. W każdym momencie kiedy się wydaje, że jest się na prostej okazuje się, że jednak nie. Zepsuje się lodówka, pracownik nie przyjdzie do pracy, ktoś coś ukradnie, naprawdę wiele innych różnych zdarzeń na które trzeba być przygotowanym włącznie z komentarzami w Internecie. Po trzech latach prowadzenia sklepu mało rzeczy już mnie zaskakuje. Trzeba mieć twardą skórę i być asertywnym.

Rosnące koszty pracy niestety wymuszają na mnie ograniczenie zatrudnienia. Zaczynałem z czterema pracownikami mając o połowę mniejszy obrót, a teraz obrót mam dwa razy większy, ale za to przy udziale dwóch pracowników. W innym razie nie spiąłbym biznesu. Prowadzenie sklepu spożywczego to jest naprawdę ciężka praca i myślenie że polega ona na robieniu zamówień siedząc wygodnie w domu jest błędne.

Czy ma Pan w pobliżu swojego sklepu konkurencję? Jeśli tak, jak sobie Pan z nią radzi?

Jest obok mnie sklep Żabka. Nie do końca mogę ją uznać za konkurencję ponieważ jest to mniejszy sklep z mniejszym asortymentem. Żabka też nie dostosowuje swoich cen do otoczenia, ma odgórnie narzucone ceny przez centralę. Sklep Żabki generalnie nie jest tani więc nie jest do końca moją konkurencją, natomiast posiada bardzo dobre promocje, często niestety lepsze niż Carrefour.

Jak Pan się zabezpiecza przed kradzieżami?

Może jest to zaskoczeniem, ale się nie zabezpieczam specjalnie przed kradzieżami. Bazuję, na tym, że sklep jest mały więc nie jest tak łatwo kraść, ale i tak z doświadczenia wiem, że ludzie kradną. Oczywiście nie oznacza to, że nie kontrolujemy sklepu, ale zatrudnienie człowieka, który będzie obserwował non stop nie jest możliwe. Giną przeważnie jajka i masło. Niestety kradną moim zdaniem starsi ludzie.  Z moich obserwacji wynika, że wśród złodziei są ludzie którzy mieszkają w pobliżu sklepu, nie ci którzy tu przyjeżdżają. Ja dzielę złodziei na 3 grupy: babcie i dziadków. W drugiej grupie mówiąc potocznie są "menele”. Ale są pod obserwacją i jest ich naprawdę niewielu. Trzecia grupa to dzieci w wieku od 10 - 14 lat. Kradną najczęściej batoniki, gumy do żucia.

A jakie produkty sprzedają się najlepiej?  

Piwo. Chociaż  z roku na rok sprzedaję go mniej. Mój sklep jest takim sklepem w którym generalnie dużo rzeczy się sprzedaje. Jest grupa klientów która tutaj robi zakupy za kilkaset złotych, natomiast średni paragon jest na kwotę 25 złotych. Więcej się teraz sprzedaje produktów tzw.suchych. Ludzie kupują standardowe rzeczy na śniadanie, typu jajka, masło i te produkty zawsze będą się sprzedawać.

Staram się też wprowadzać takie produkty których nie ma Carrefour lub Żabka i wiem, że klienci będą przychodzili tylko do  mnie właśnie po nie. Są to na przykład przeróżne sosy, produkty orientalne. Jest pewna grupa produktów, które wprowadzam specjalnie na prośbę swoich klientów. Nie zawsze na tym dobrze wychodziłem, bo potem zdarza się że te produkty się nie sprzedawały, ale kilka jest takich w ofercie które cieszą się popularnością i na nich zarabiam.

Czy coś Pana zaskoczyło po przystąpieniu do umowy o współpracy franczyzowej?

Najbardziej to jednak sprawa pracowników. Zakładałem też, że interes stanie się szybciej dochodowy. Do tego żeby sklep zaczął zarabiać potrzebowałem roku. Problem pojawia się w sytuacji kiedy się nie ma zabezpieczenia i wystarczającej ilości środków. Nawet przy dobrym prowadzeniu sklepu i nie popełnianiu błędów może się po prostu podwinąć noga właśnie przez brak płynności.

Czy franczyza jest stabilnym biznesem? Czy trzeba być tutaj przygotowanym na ciągłe zmiany, zaskoczenia?

Do tej pory przez okres trzech lat przechodziłem ciągłe zmiany. Jest masa czynników które mogą wpłynąć na funkcjonowanie sklepu i tym samym poziom przychodów. Na przykład wprowadzenie strefy płatnego parkowania w okolicy. Mi się to zdarzyło jakiś czas temu i potraciłem z tego powodu wielu klientów. Zakaz handlu w niedzielę, debaty o tym czy będzie ten zakaz czy też nie. Remonty ulic mogą mieć wpływ na prowadzenie biznesu.

Jak miałby Pan drugi raz wybierać, czy zdecydowałby się Pan na prowadzenie sklepu?

Jeśli ktoś nie ma swojego pomysłu a chce wystartować w biznesie myślę, że franczyza jest dalej idealnym rozwiązaniem tylko trzeba dobrze wybrać i nie ulegać naciskom jeśli chodzi o wybór miejsca. Bardzo ważne w każdym biznesie jest miejsce i to franczyzobiorca musi ten aspekt bardzo dobrze przemyśleć.

22. listopad 2024 08:25