O takim zamiarze Stowarzyszenie Ajentów i Franczyzobiorców poinformowało lakonicznie na portalu X (dawny Twitter): - Z franczyzą będzie jak z frankowiczami. Jeszcze nas lekceważą. Ale wystarczy jeden z nas, któremu wystarczy zasobów i cierpliwości, by dotrzeć do TSUE. Franczyzobiorców są dziesiątki tysięcy. Wtedy zobaczymy.
Ustawa franczyzowa – o co w tym wszystkim chodzi?
Ustawa ma wprowadzić do kodeksu cywilnego pojęcie franczyzy jako umowy nazwanej. To w głównej mierze regulacja kwestii, które są często odmiennie interpretowane przez franczyzodawców – niejednokrotnie na niekorzyść franczyzobiorców przez sieci handlowe.
Regulacji wymaga m.in. czas poprzedzający podpisanie umowy pomiędzy dwiema stronami. Nowa ustawa ma nakładać obowiązek przekazania projektu umowy na 14 dni przed jej podpisaniem, tak aby przedsiębiorca miał szansę na zapoznanie się z nią i ewentualne konsultacje prawne.
Czy w przypadku franczyzy twardej mamy do czynienia z ukrytym stosunkiem pracy?
Taką uwagę do projektowanych przepisów prawnych zgłosił NSZZ Solidarność, który uważa, że „dominacja i uprzywilejowana pozycja franczyzodawców widoczna jest szczególnie w sektorze handlu, gdzie zawarte umowy mają często narzucone korporacyjnie restrykcyjne zapisy uniemożliwiające w praktyce swobodę prowadzenia działalności gospodarczej przez franczyzobiorców”.
Taka twarda i mało swobodna forma franczyzy może nosić zdaniem związkowców znamiona ukrytego stosunku pracy. Kolejnym argumentem na potwierdzenie tego, ma być fakt, iż franczyzobiorca przekazuje franczyzodawcy całość pieniędzy pochodzące ze sprzedaży towarów lub usług w celu ich rozliczenia i przekazania mu wynagrodzenia.
Kwestia tego czy franczyzobiorca jest pełnoprawnym partnerem biznesowym dla sieci, czy tak naprawdę wykonuje dla niego zadania, jakie zwyczajowo wynikają ze stosunku o pracę, budzi wątpliwości nie tylko u działaczy Solidarności.
Wspomniane na początku Stowarzyszenie Ajentów i Franczyzobiorców uważa, że zgodnie z przyjętą praktyką praca, występuje wtedy, gdy jest ona wykonywana w miejscu i czasie wyznaczonym przez pracodawcę. A tak też jest często w przypadku franczyzobiorców, którzy mają minimalny, a w wielu przypadkach zerowy wpływ na podstawowe parametry działalności, np. godziny otwarcia placówki. Zdaniem stowarzyszenia, o tym, czy umowa między stronami ma charakter stosunku pracy, nie decyduje nazwa umowy, lecz jej faktyczny charakter i sposób wykonywania pracy. Jeśli umowa ma cechy stosunku pracy, pracodawca musi zastosować się do przepisów kodeksu pracy i zapewnić pracownikowi odpowiednie prawa i świadczenia.
- Zwracamy uwagę, że w grudniu 2023 rządy państw członkowskich UE i Parlament Europejski zawarły wstępne porozumienie w sprawie dyrektywy dotyczącej pracy platformowej. Reguluje ona zasady zatrudniania przez platformy typu Uber lub Glovo. Nowe przepisy mają wprowadzić m.in. domniemanie, że kierowcy, kurierzy i inne zarobkujące w ten sposób osoby są zatrudnione na umowie o pracę. Ta regulacja powinna obejmować także franczyzę – podkreśla Agnieszka Nowak, prezeska Stowarzyszenia Ajentów i Franczyzobiorców.
Czy TSUE zajmie się franczyzą w Polsce?
Jednym z działań stowarzyszenia, ma być zachęcenie organizacji pracowniczych do wystąpienia do Europejskiej Agencji Pracy o przeprowadzenie kontroli warunków pracy w polskim sektorze handlowym. Zwłaszcza w sieciach sprzedaży detalicznej organizowanej w formule tzw. polskiej franczyzy. Podobne badania ELA prowadzi w innych sektorach.
I na tym nie koniec. - Wielu członków Stowarzyszenia Ajentów i Franczyzobiorców straciło zdrowie, zarówno fizyczne, jak i psychiczne, w utarczkach z sieciami franczyzowymi. Dochodzenie sprawiedliwości na drodze sądowej jest wyczerpujące i kosztowne. Jesteśmy pewni, że wkrótce pojawi się franczyzobiorca, ajent, który pójdzie do sądu w celu uznania, że jego umowa nosiła charakter umowy o pracę czyli pełnego podporządkowania i uzależnienia od franczyzodawcy bez jakiejkolwiek ochrony ze strony prawa pracy. Aktualnie przeglądamy „portfolio” spraw nam zgłoszonych, aby wybrać najbardziej obiecującą i najlepiej udokumentowaną, tak by zmaksymalizować szanse zapadnięcia rozstrzygnięć pozytywnych dla franczyzobiorców – deklaruje Agnieszka Nowak.
Kolejnym krokiem będzie wystąpienie do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej o ochronę prawną w oparciu o następujące argumenty, o których poinformowało nas Stowarzyszenie Ajentów i Franczyzobiorców:
Franczyzobiorcy mają być w dużo gorszej sytuacji niż etatowi pracownicy sieci handlowych. Zdaniem Stowarzyszenie, nie mają żadnych praw, bo formalnie ktoś ich nazwał „przedsiębiorcami”, a nie chroni ich aparat państwa. Jak twierdzi stowarzyszenie, służby skarbowe nie badają rozliczeń pomiędzy franczyzobiorcami i franczyzodawcami, a „jedynie tylko na podstawie wygenerowanych przez franczyzodawcę dokumentów uruchamiają represyjny aparat państwa”.
Ponadto SAIF stoi na stanowisku, iż jeśli sieci handlowe są zobligowane do dbania o to, czy sprzedawane towary nie są wykonywane przy użyciu pracy przymusowej, to w co najmniej podobnym stopniu powinny być badane pod kątem wykorzystywania pracy przymusowej i wymuszonego naruszania praw pracowniczych u swoich podwykonawców. Do tego zmierza system ESG. Dlatego sieci powinny ujawniać naruszenia prawa i upadłości w ramach rozbudowanego raportowania ESG.
- Przykład: duża sieć franczyzowa deklaruje, że spełnia wszystkie wymagane standardy ESG (lub nawet nawet więcej, niż trzeba). To oznacza między innymi (w teorii) że nie wymusza na swoich kontrahentach zachowań na pograniczu łamania prawa. Zatem - czy franczyzobiorcy mmają zasoby, żeby na czas opłacać podatki i ZUS? Czy siećc to sprawdza i bierze za to odpowiedzialność? Nie. Czy sieć franczyzowa proponuje zastępstwa lub wspomaganie na wypadek choroby? Nie. Czy sieć franczyzowa zezwala na swobodne, dopasowane do danego franczyzobiorcy, godziny pracy? Nie – czytamy w oświadczeniu przysłanym przez Stowarzyszenie Ajentów i Franczyzobiorców do naszej redakcji.
Kolejnym argumentem, z którym SAIF zamierza zgłosić się do TSUE, jest ten, że sieci handlowe działające w oparciu o model franczyzowy powinny brać odpowiedzialność za to jak wewnętrznie zorganizowane są ich sieci i ponosić ryzyko ich funkcjonowania - nie mogą przerzucać ryzyka na swoich wykonawców.