Do projektu ustawy przygotowanego przez poprzednią administrację rządową część środowiska przedsiębiorców działających we franczyzie odnosiła się z dystansem. Z jednej strony, pozytywnie oceniono fakt, że w ogóle zajęto się tym problemem - na poziomie politycznym - dostrzeżono potrzebę zmian w tym obszarze. A zdaniem wielu - ustawa, nawet załatwiająca problem tylko częściowo, jest lepsza niż brak ustawy.
Głos franczyzobiorców mało słyszalny
Z drugiej strony, na zaproponowanym przez resort sprawiedliwości pod kierownictwem Zbigniewa Ziobry projekcie (pracami kierował sekretarz stanu Marcin Warchoł) cieniem położył się chaotyczny i niejasny sposób prac. Proces konsultacyjny miał zostać zdominowany przez franczyzodawców. Stanowiska franczyzobiorców, alarmujących m.in. o niewystarczającej „sile” dobrowolnej samoregulacji branży - zmarginalizowano. Projekt ustawy, mimo deklaracji, że jest gotowy, został upubliczniony dopiero pod koniec lipca, kiedy było już pewne, że nie może zostać uchwalony przed końcem kadencji parlamentu.
- W naszej ocenie, problem franczyzy nie był traktowany przez poprzednią administrację poważnie. Nie było politycznej woli wprowadzenia w tym obszarze znaczących zmian. Przygotowany projekt ustawy to odzwierciedla – uważa Agnieszka Nowak, prezeska Stowarzyszenia Ajentów i Franczyzobiorców.
Brak kompleksowej regulacji
Zdaniem branży nie chodzi jednak tylko o „klimat” prac nad ustawą. Zaproponowane przez Ministerstwo Sprawiedliwości zapisy postanowienia w projekcie nie regulowały franczyzy w sposób kompleksowy. Dotyczyły wyłącznie relacji w obrocie gospodarczym pomiędzy przedsiębiorcami - tj. franczyzodawcami i franczyzobiorcami, z założenia relacji opartej na równości. Natomiast w praktyce pozycja kontraktowa franczyzobiorców w relacji z franczyzodawcami bardzo często jest słabsza.
- Uprzywilejowana pozycja franczyzodawców widoczna jest szczególnie w sektorze handlu, gdzie zawarte umowy mają często narzucone korporacyjnie restrykcyjne zapisy uniemożliwiające w praktyce swobodę prowadzenia działalności gospodarczej przez franczyzobiorców. W naszej ocenie zaproponowane zapisy rozwiązania ustawowe nie wpłynęłyby na zmianę tego stanu rzeczy – dodaje Agnieszka Nowak.
Ważna zmiana dotycząca umów
Jednym z istotniejszych zapisów jaki znalazł się w projekcie ustawy regulującej franczyzę, jest ten o umowach. Zgodnie z nim mają one być przekazywane przyszłemu franczyzobiorcy na 14 dni przed jej podpisaniem. Tak aby przedsiębiorca mógł zapoznać się ze wszystkimi jej zapisami i ewentualnie skonsultować je z prawnikiem lub radcą prawnym. Projekt zawiera również sprecyzowane zapisy dotyczące wypowiadania umów, a także zakazu konkurencji.
Pójdą do TSUE?
Stowarzyszenie Ajentów i Franczyzobiorców zamierza wystąpić do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej o ochronę prawną dla franczyzobiorców. Ci mają być w dużo gorszej sytuacji niż etatowi pracownicy sieci handlowych. Zdaniem Stowarzyszenie, nie mają żadnych praw, bo formalnie ktoś ich nazwał „przedsiębiorcami”, a nie chroni ich aparat państwa.