Pobili, bo nie chcieli im sprzedać energetyka…
Zdarzenie, do którego doszło 12 stycznia w sklepie Żabka w podwrocławskiej Oleśnicy pokazały chyba wszystkie ogólnopolskie media. Pokazano szokujący film z monitoringu, na którym widać było jak dwoje klientów zaatakowało pracowników sklepu, tylko dlatego, że ci nie chcieli im sprzedać napojów energetycznych. Szczególnie szokujące było to, iż napastnicy mieli po 17 lat, a zgodnie z obowiązującym od niedawna prawem napoje energetyczne o pewnej zawartości kofeiny sprzedawane są osobom wyłącznie dorosłym.
Dlatego ekspedientka zapytała młodą dziewczynę o dowód osobisty, a kiedy ta odmówiła okazania dokumentu i zaczęła się awanturować, obsługa sklepu zamknęła drzwi i wezwała policję. Nie uspokoiło to młodych agresorów, którzy z z dużą dozą brutalności zaatakowali fizycznie personel sklepu. Dziewczyna zaczęła szarpać się z ekspedientką, a towarzyszący jej chłopak okładał pięściami drugiego z pracowników Żabki. Zachowanie napastników udało się poskromić dopiero po użyciu gazu łzawiącego. Teraz ich wyczyny oceni sąd.
Jak chronić się przed zagrożeniami?
Opisane wydarzenia pokazują, że praca kasjera czy ekspedienta, z racji na częsty kontakt z klientem, może być narażona na niestandardowe, a czasem niebezpieczne sytuacje. Sieci handlowe starają się minimalizować te zagrożenia i wprowadzają różnego rodzaju zabezpieczenia i procedury.
- Jako sieć nieustannie szukamy innowacyjnych rozwiązań w obszarze szeroko pojętego bezpieczeństwa i podejmujemy szereg działań mających na celu zapobiec różnym incydentom w sklepach Żabka. Wyposażamy franczyzobiorców w zabezpieczenia dopasowane do potrzeb danej placówki. Wykorzystujemy różne systemy ochrony, m.in całodobowy monitoring. Sklepy naszej sieci wyposażone są także w przyciski antynapadowe, których uruchomienie powoduje natychmiastowe wezwanie grupy interwencyjnej. Stawiamy też na edukację franczyzobiorców w zakresie zasad bezpieczeństwa w sytuacjach kryzysowych – czytamy w komentarzu Biura Prasowego firny Żabka Polska, nadesłanym do nas po zdarzeniu w Oleśnicy.
Sytuacja kryzysowa – co robić?
Tutaj jednoznacznej odpowiedzi nie ma, bowiem każda sytuacja jest inna i nie można jej włożyć sztywno w jakiś szablon. Na pewno dobrym sposobem będzie nieeskalowanie konfliktu z agresywnym klientem. Nigdy bowiem nie wiadomo, jak się zachowa w sytuacji skrajnej. Nie wchodzenie w słowne utarczki i czasem nawet puszczenie mimo uszu jakiś niecenzuralnych słów, może być lepszym wyborem, zwłaszcza, kiedy nie możemy zbyt szybko liczyć na pomoc.
Sklepowe kradzieże – da się ich uniknąć?
Osobnym tematem są kradzieże. To duży problem dla właścicieli sklepów. Potwierdza to w rozmowie z nami Ireneusz Wróbel, prowadzący na Podkarpaciu franczyzowe sklepy pod szyldem Lewiatan: - Kradną nie tylko osoby biedne ale także te o których nigdy byśmy nawet tak nie pomyśleli. Główne kradzieże to asortyment stoiska mięsno – wędliniarskiego, nabiału, słodyczy, napoi.
Firma ochroniarska, kamery monitoringu czy zabezpieczenia towaru alarmujące obsługę na bramkach. Sposobów zwalczania kradzieży jest wiele: - Najlepszą ochroną jest sam personel, który wyczuje złodzieja, system kamer na którym możemy sprawdzić domniemaną kradzież, a nieraz są to życzliwi klienci, którzy podpowiadają kto może być złodziejem – dodaje Ireneusz Wróbel. Nie ma jednak 100-procentowego sposobu na uniknięcie sklepowych kradzieży. To niestety ryzyko, które musi być wpisane w koszty każdego handlowego biznesu.