StoryEditorZabójcze ceny prądu

Kryzys energetyczny uderzy w spółdzielnie mleczarskie i rolników

Rząd zapowiedział zamrożenie cen energii. Dotyczy to jednak tylko gospodarstw domowych oraz odbiorców wrażliwych, samorządów, małych i średnich przedsiębiorstw. Stawki mają wynosić odpowiednio 693 zł/MWh i 785 zł/MWh. Ale wiele spółdzielni mleczarskich nie będzie mogła z tego skorzystać. Jak to odbije się na przetwórstwie mleka i cenie skupu?

25.10.2022., 12:40h

Brak preferencyjnych cen prądu dla spółdzielni mleczarskich uderzy w produkcję mleka i samych rolników

W swojej propozycji rząd nie zdecydował się jednak na,,zamrożenie’’ cen energii dla dużych przedsiębiorstw. W związku z tym część organizacji postanowiło przedstawić skutki tej decyzji premierowi Mateuszowi Morawieckiemu. W swoim apelu kilka organizacji branżowych, w tym Polska Izba Mleka i Związek Polskich Przetwórców Mleka, stwierdza, że wprowadzone rozwiązania znacząco ograniczają mechanizm osłonowy wprowadzony przez władze.

Faktycznie szczególnie w produkcji i przetwórstwie mleka podział na małych i dużych jest wyjątkowo niezasadny. Większość firm funkcjonujących na rynku mleka to spółdzielnie, których właścicielami są rolnicy indywidualni. Ostatecznie wzrost kosztów produkcji i tak uderzy przede wszystkim w zrzeszonych w spółdzielniach rolników. Wyższe koszty bardzo szybko przełożą się na niższe ceny skupowanego mleka.

W swoim apelu organizacje podkreślają, że to duże przedsiębiorstwa odpowiadają za ponad 60 procent produkcji, jak również 70 procent polskiego eksportu żywności.

Mleczarnie z USA czy Nowej Zelandii nie mają problemu z wysokimi kosztami energii

Firmy te już z trudem radzą sobie z rosnącymi cenami czynników energetycznych. Warto też zauważyć, że jednym z największych problemów polskich eksporterów staje się utrata konkurencyjności na rynkach zagranicznych. Staje się to ogromnym problemem wśród eksporterów produktów mleczarskich. Przedsiębiorstwa ze Stanów Zjednoczonych czy regionu Oceanii nie mierzą się z tak dużym wzrostem kosztów czynników energetycznych.

Jest to jednym z mających od początku tygodnia spadków cen tak zwanych masowych mleczarskich (masło, serwatka, mleko w proszku). Tym samym istnieje prawdopodobieństwo, że branża mleczarska może znaleźć się o krok od kryzysu. Warto przypomnieć, że każdy wyjątkowo głęboki kryzys w sektorze przetwórstwa mleka wywołany był załamaniem w eksporcie. Dotyczy to zarówno lat 2004 (rosyjskie embargo), 2008 (kryzys finansowy), jak i 2015.

Wzrost kosztów energii w mleczarstwie oznacza stratę dla wszystkich

Istotną kwestią poruszaną przez sygnatariuszy apelu jest zaopatrzenie rynku. Nie może ono być efektywne bez udziału dużych przedsiębiorstw.

Zwrócono również uwagę na fakt, że to właśnie działające w dużej skali firmy oprócz kosztów produkcji, muszą ponosić koszty magazynowania i dystrybucji produktów. Jest to jeden z najbardziej energochłonnych procesów w produkcji żywności. Tym samym może to bardzo szybko wpłynąć na zaburzenia w łańcuchach dostaw produktów żywnościowych.

Pozostaje liczyć na to, że stan taki wynika z niepełnych informacji na temat przemysłu rolno–spożywczego. Jedną z jego charakterystycznych cech jest funkcjonowanie na wyjątkowo niskich marżach. W najbardziej optymistycznych scenariuszach sięgają one 2%. O tym jak trudno spiąć koszty i przychody, wie równie dobrze zarówno ten większy jak i mniejszy rolnik. Identycznie sprawy mają się w przypadku przetwórców.

Jednocześnie wypracowywany przez ten sektor mleczarski poziom sprzedaży jest wyjątkowo wysoki. Na jego skalę pracuje cały łańcuch dostaw. Przysłowiowo od pola do stołu. W takim układzie wzrost kosztów na którymkolwiek z etapów nie dotyczy tylko tego jednego obszaru. Oznacza on stratę dla wszystkich.

Artur Puławski

21. listopad 2024 12:27