Z przyjemnością ogłaszamy, że zwycięzcą konkursu „Ja i mój pierwszy Sad Nowoczesny” został pan Artur z miejscowości Kwiatkówek.
To dzięki Wam nasza rodzina czuje się w sadzie jak w domu.
Dziadek: Najstarszy numer, jaki udało mi się zachować pochodzi z 1989 roku. To wtedy na świat przyszedł mój pierworodny, a ja poczułem, że sady, które pielęgnowałem z ojcem muszą zapewnić przyszłość kolejnemu pokoleniu. Czytałem dokładnie, analizowałem. Chciałem doskonalić to, czego nauczyłem się w świeżo skończonym technikum ogrodniczym. W tamtych czasach było to niemalże jedyne źródło nowoczesnej wiedzy!
Ja: Z dzieciństwa pamiętam zapach rosy, gdy biegałem o świcie w przydomowym sadzie i smak jabłek zrywanych prosto z drzewa - oj marna ze mnie była pomoc! Pamiętam tatę, który z niezrozumiałą dla mnie wtedy czułością traktował jabłonie i jej owoce. Teraz doskonale wiem, że tak zaszczepił we mnie sadowniczą miłość. Sad Nowoczesny prenumerował dziadek. Lubiłem przysłuchiwać się, gdy przy filiżance kawy tata z dziadkiem czytali i dyskutowali. Jakiż ja wtedy czułem się dorosły! Sad Nowoczesny to nieodłączna część mojego dzieciństwa. Dziś, chociaż mógłbym przeczytać e-wydanie to zamawiam tradycyjne papierowe wydania. Nie tylko dlatego, że budzą się we mnie wspomnienia, ale również dlatego, bo mam dwóch synów. Wiem, że chociaż dzisiaj niekoniecznie rozumieją moje rozmowy z ich dziadkiem nad kolejnym wydaniem Sadu Nowoczesnego - to właśnie teraz kiełkuje w nich miłość do sadownictwa.
Mój starszy syn: Pewnie z Sadu Nowoczesnego dziadek i tata nauczyli się jak opiekować się naszymi jabłonkami. A jabłka mamy najsmaczniejsze w okolicy! Napiszcie proszę w kolejnym wydaniu Sadu Nowoczesnego, że dzieci mogą skakać po drzewach - bo nikt mi nie wierzy! I oby kolejnych co najmniej 50 lat! Oby to mój syn był wtedy takim dziadkiem, jakim dzisiaj jest mój tata.
Zwycięzcy serdecznie gratulujemy!