Na granicy polsko-ukraińskiej wymiana handlowa osiągnęła poziom sprzed wojny, a nawet się zwiększyła. Polscy rolnicy martwią się, że oznacza to nieograniczony napływ towarów rolnych ze Wschodu. Zwłaszcza, że tzw. korytarze solidarnościowe okazały się niewypałem.
Na granicy polsko-ukraińskiej utrzymuje się bardzo wysoki poziom ruchu transportu kołowego. Wynika to m.in. z decyzji Komisji Europejskiej, która czasowo (do czerwca 2023 r.) zniosła obowiązek posiadania zezwoleń drogowych dla ukraińskich przedsiębiorców transportowych.
– Przewoźnicy z Ukrainy w sposób nieograniczony, jeżeli chodzi o ilość, mogą przekraczać granicę polsko-ukraińską i to jest jeden z czynników większej ilości odprawianych samochodów na granicy – mówił w Sejmie Rafał Weber wiceminister infrastruktury.
Zdaniem ministerstwa infrastruktury wymiana gospodarcza nie tylko wróciła do stanu sprzed wojny, ale jest nawet jeszcze większa.
Służby kontrolują transporty 24/7
Towary rolne, które wjeżdżają na teren Polski są kontrolowane przez inspekcje podległe MRiRW. Od wybuchu wojny Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych przeprowadziła 12 tys. kontroli, w tym ¼ były to kontrolne na Podkarpaciu a ¾ kontrole na trzech przejściach w województwie lubelskim.
- Zapewniliśmy kontrole 7 dniowe, 24 godzinne. Poza niewielkimi zawirowania na początku robimy te kontrole na bieżąc – zapewniał posłów Andrzej Romaniuk szef Inspekcji Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych.
Z danych Inspekcji wynika, że z terenu Ukrainy do Polski wjeżdża głownie:
- kukurydza,
- rzepak,
- cukier,
- owoce mrożone,
- olej słonecznikowy,
- pszenica,
- jęczmień,
- mleko odtłuszczone
- oraz koncentrat jabłkowy.
Państwowa Inspekcji Ochrony Roślin i Nasiennictwa od 24 lutego przeprowadziła 47 kontroli zbóż nasiennych, które były przeznaczono dla odbiorców z całej Europy i Polski.
Masowy napływ żywności z Ukrainy
Z kolei Inspekcja Weterynaryjna kontroluje żywność pochodzenia zwierzęcego i pasze pochodzenia roślinnego. Taki obowiązek nakłada na IW prawo unijne. Od początku zeszłego roku obserwuje się rosnąca ilość transportów z żywnością. W 2022 r. w styczniu i lutym kontroli było odpowiednio 2,9 tys. i 2,5 tys. W kolejnych miesiącach było jeszcze gorzej. W kwietniu skontrolowano 6,6 tys. przesyłek, w maju 8,2 tys., w czerwcu 7,7 tys. w lipcu 9,5 tys., w sierpniu ponad 6 tys.
– Zwiększyliśmy w ciągu kilku miesięcy czterokrotnie liczbę odpraw weterynaryjnych na przejściach granicznych z Ukrainą – powiedział Krzysztof Jażdzewski zastępca Głównego Lekarza Weterynarii.
Na poszczególnych przejściach granicznych IW kontroluje od 20 do 50 przesyłek dobowo. W celu przyśpieszenia odpraw Inspekcja zrezygnowała z kontroli pasz w tranzycie.
Czy korytarze solidarnościowe działają ?
Niestety taki napływ towarów wzbudza wśród rolników zaniepokojenie.
- Unia Europejska powinna wprowadzić jasny klarowny system tranzytu, który będzie w szczegółowy sposób zapisany, określony, opieczętowany i nadzorowany – powiedział Rafał Mładanowicz pełnomocnik MRiRW ds. rozwoju współpracy z Ukrainą, który zwrócił uwagę, że pamiętając o potrzebie pomocy Ukrainie musimy dbać o bezpieczeństwo żywności, aby import dotyczył tylko towarów spełniających unijne standardy.
Jego zdaniem tzw. korytarze solidarnościowe, których utworzenie zapowiedziała Komisja Europejska w praktyce nie funkcjonują.
- Ponad 80% to jest import bezpośredni na terytorium Polski czyli są to surowce, które trafiają na polski rynek – kontynuował R. Mładanowicz. Przypomniał on, że zgodnie z przepisami w takiej sytuacji kraj członkowski graniczący z Ukrainą ma prawo wystąpić do Brukseli z wnioskiem o przywrócenie stawek celnych na importowane surowce. – My to w MRiRW bardzo intensywnie śledzimy i widzimy pewne zagrożenia dotyczące opłacalności produkcji naszych gospodarstw rolnych ale także sektora spożywczego – dodał R. Mładanowicz.
Co dalej z Porozumieniem Stambulskim ?
Rafał Mładanowicz zwrócił także uwagę, że w listopadzie kończy się Porozumienie Stambulskie, które umożliwia eksport ziarna z Ukrainy przez Morze czarne. Wszystko wskazuje na to, że nie zostanie ono przedłużone. Może to oznaczać jeszcze większą presję przewoźników na kołowych przejściach granicznych z Ukrainą.
fot. envato.elements