Aby spróbować podsumować sezon 2022, zacznę od przeanalizowania warunków pogody – zarówno wiosną, jak i w okresie wegetacji.
- Kwiecień był miesiącem zimnym, szczególnie jego pierwsza połowa, kiedy wielokrotnie w wielu rejonach kraju występowały spadki temperatury poniżej 0°C, jednak te nie miały wówczas negatywnego znaczenia dla drzew.
- Z kolei w maju, w okresie kwitnienia generalnie nie odnotowano przymrozków, tak więc drzewa kwitły w dobrych warunkach pogody.
Wiosenne przymrozki - ich skutki najbardziej odczuli producenci z Wielkopolski
Przymrozki w tym sezonie wystąpiły wyjątkowo późno, bo dopiero po zimnych ogrodnikach i zimnej Zośce – w nocy z 17 na 18 maja, a więc po kwitnieniu i tylko w niektórych rejonach kraju. Według mojej wiedzy ich skutki najbardziej odczuli producenci z Wielkopolski: m.in. z okolic Sompolna, Pobórki Wielkiej i Piły (np. w gminie Kaczory), gdzie na stacjach odnotowano odpowiednio temperaturę: –2,24°C, –1,95°C i –3,5°C.
Ważny jest tu jednak fakt, że były to przymrozki radiacyjne, w odróżnieniu od adwekcyjnych/napływowych, spowodowanych napływem mas zimnego powietrza, zalewających z reguły duży obszar bardzo grubą warstwą. Przymrozek radiacyjny występuje najczęściej lokalnie, bo jest skutkiem wypromieniowania ciepła przez glebę i rośliny w zależności od miejscowych warunków terenowych, możliwości wyparowania ciepła lub nagromadzenia mas zimnego powietrza. Dlatego w obniżeniach terenu temperatura powietrza była znacznie niższa od tej zarejestrowanej na stacjach meteo na wysokości 2 m (np. w gminie Kaczory termometry przy gruncie pokazywały nawet do – 6°C). Ponadto przymrozki te trwały krótko, najczęściej tylko 3–4 godziny, kończąc się o w godzinach 5–6 nad ranem (nie były to ciągi nocy przymrozkowych, które są zawsze groźniejsze i skutkują większymi stratami w plonie).
Tak więc szkody w sadach były bardzo zróżnicowane – od tych mniejszych, np. tylko w obniżeniach terenu niektórych kwater lub do połowy wysokości korony, po bardziej znaczące, gdzie skutki spadku temperatury w danym gospodarstwie powodowały utratę nawet 80–90% plonu śliw, czereśni czy wiśni.
Opady deszczu i lokalne okresy suszy
W kwietniu, maju, czerwcu, lipcu i sierpniu nie brakowało też deszczu (poza niektórymi, chyba mniej licznymi rejonami, gdzie odnotowywano lokalnie okresy suszy). Podeprę się danymi ze stacji w Pobórce w Wielkopolsce:
- w kwietniu odnotowała 18 dni z opadami (łącznie w miesiącu 39,6 mm),
- w maju – 22 dni (53 mm),
- w czerwcu i lipcu było to po 19 deszczowych dni (64,6 mm i 41,6 mm),
- a w sierpniu – 8 dni (39,6 mm).
Na Kujawach (stacja Śmiłowice koło Włocławka) było w poszczególnych miesiącach nieco mniej deszczowych dni, ale opady w miesiącach letnich były intensywniejsze (76,2 mm opadów w czerwcu, 84,2 mm w lipcu i 75,8 w sierpniu).
Miejscami były to opady intensywne/burzowe, sprzyjające np. spękaniom dojrzewających owoców czereśni i śliw, ale wyjątkowo często w tym sezonie burzom towarzyszyły opady gradu. Te na Kujawach czy np. w okolicach Kutna wystąpiły kilkukrotnie: na Kujawach odnotowano je 1 czerwca, 2 lipca, a także w ostatniej dekadzie sierpnia, z kolei w okolicach Kutna grad spadł dwukrotnie w niektórych sadach/kwaterach, w dodatku w krótkim odstępie czasu, bo 1 i 23 lipca, za drugim razem niszcząc to, co się jeszcze ostało po pierwszym opadzie.
Były też rejony w kraju, gdzie odnotowywano deficyt wody, bo opady trwające kilka czy nawet kilkanaście dni w miesiącu były niewielkie, ale wystarczające dla zaistnienia infekcji ze strony chorób bakteryjnych i grzybowych.
Okresy upalnej pogody sprzyjały z kolei dynamicznemu rozwojowi szkodników
W czerwcu, lipcu i sierpniu nie brakowało też dni z temperaturą powyżej 30°C (na Kujawach w czerwcu, lipcu i sierpniu było 22 dni z temperaturą >30°C), te okresy upalnej pogody sprzyjały z kolei dynamicznemu rozwojowi szkodników:
- mszyc,
- przędziorków/pordzewiaczy,
- odnotowano też w wielu sadach wiśni i czereśni bardzo silną presję ze strony nasionnic,
- a w sadach śliw – owocówki śliwkóweczki.
To właśnie te fale upałów prawdopodobnie na tyle spowolniły rozwój muszki plamoskrzydłej, że ta, podobnie jak w roku minionym, nie zagrażała plonom wiśni, czereśni i śliw (Drosophila suzukii jest bowiem mniej aktywna w warunkach temperatury > 25–27°C, samice składają znacznie mniej jaj, a samce mają obniżoną płodność).
Barbara Błaszczyńska
doradca sadowniczy