Pod koniec sierpnia firma UPL po raz kolejny zorganizowała cykl spotkań, podczas których w różnych sadach w Polsce informowano o technologii ProNutiva oraz o nowych rozwiązaniach dla sadownictwa. Pierwsze spotkanie odbyło się 23 sierpnia w Sadzie Doświadczalnym SGGW w warszawskim Wilanowie.
Doświadczenia związane z technologią ProNutiva w wilanowskim sadzie prowadzone są od 2017 r., obejmują m.in. kwatery jabłoni z odmianą Szampion i sportami Gali.
ProNutiva w praktyce - zero pozostałości
O działaniach, jakie podejmowano w tej jednostce badawczej w tym sezonie informował Tomasz Sikora, który odpowiedzialny jest w firmie UPL m.in. za prowadzenie sadów wdrożeniowych. W tym systemie łączy się konwencjonalne środki ochrony roślin (np. Captan 80 WDG), które stanowią podstawę programu, z innymi produktami, jak biostymulatory czy preparaty biologiczne.
odstawę biostymulacji stanowią zabiegi BM Start czy Colorado, a z preparatów biologicznych:
- Carpovirusine Super SC (środek wirusowy przeciwko owocówce jabłkóweczce),
- XenTari WG (preparat bakteryjny przeciwko zwójkówkom liściowym)
- oraz bazujący na laminarynie biofungicyd Plantivax (przeciwko zarazie ogniowej, infekcjom wtórnym parcha jabłoni oraz chorobom przechowalniczym).
Biostymulator BM Start podawany w Wilanowie na początku kwitnienia, w pełni kwitnienia i po jego zakończeniu poprawiał m.in. kwitnienie, zawiązanie owoców i podziały komórkowe w młodych zawiązkach. Po kwitnieniu dwukrotnie zastosowano także Promalin, który poprawiał jakość przyszłego plonu, ograniczając wystąpienie ordzawień na owocach (odmiany Gala i Szampion są podatne na tego typu uszkodzenia). W celu poprawy jakości rozwijających się zawiązków, stymulacji zawiązania pąków kwiatowych na następny sezon i ograniczenia zjawiska przemienności owocowania na początku czerwca wykonano zabieg regulatorem wzrostu MaxCel.
Podsumowując tę część spotkania, T. Sikora poinformował, że stosując technologię ProNutiva, możemy zmniejszyć liczbę pozostałości w owocach o nawet 4–5 ś.o.r. Technologia ta umożliwia także ułożenie programów na zero pozostałości – z użyciem środków biologicznych, jak: Carpovirusine, XenTari czy Plantivax. Zaobserwowano również, że w sadach, w których regularnie stosuje się Carpovirusine czy XenTari, z roku na rok maleje presja ze strony zwalczanych nimi szkodników.
Zanim zamkniemy komory
Ostatnim zabiegiem na owoce w ofercie UPL jest stosowany pozbiorczo preparat Deccopyr Pot. O usłudze aplikacji tego produktu informowała Kinga Włodarz z działu Crop Service firmy UPL. Przypominamy, że preparat ten przeznaczony jest do pozbiorczej ochrony jabłek, gruszek, brzoskwiń i nektaryn przed chorobami przechowalniczymi. Dostępny jest tylko w usłudze Crop Service, która realizowana jest przez odpowiednio przeszkolonych i mających uprawnienia do wykonania zabiegu fumigacji pracowników.
Środek dostępny jest w dwóch wersjach – 1 kg oraz 250 g. Generator ze środkiem o wadze 1 kg przeznaczony jest do komór przechowalniczych zawierających 50 ton owoców, ten mniejszy stosuje się na 12,5 t owoców. Tego typu generatory wydzielają bardzo duże ilości dymu, który oprócz zabezpieczenia owoców przed rozwojem chorób, dezynfekuje również komorę przechowalniczą i skrzyniopalety. Na czas aplikacji trzeba wyłączyć wszystkie urządzenia komory przechowalniczej. Generator jednokilogramowy pali się około 15 minut, mniejszy – około 5 minut, a sam dym krąży w komorze około 5–6 godzin. Używając środka Deccopyr Pot należy również pamiętać, aby fumigacja była wykonana minimum 24 godziny po aplikacji 1-MCP, jako ostatni zabieg w komorze.
Deccopyr Pot pozostawia w owocach pozostałości substancji aktywnej – pirymetanilu. Firma rekomenduje, aby owoce do konsumpcji trafiały co najmniej po 5 dniach od aplikacji środka. Co więcej, pozostałości preparatu mogą utrzymywać się w urządzeniach przechowalniczych nawet do roku, dlatego wypełniając komory owocami rok po fumigacji, również w nich można się spodziewać wykrycia pozostałości pirymetanilu.
Rozwiązania cyfrowe
O rozwiązaniach digitalowych – Trapview i Pixofarm – informował kolejny przedstawiciel firmy UPL – Norbert Kot.
- Trapview jest to aplikacja do cyfrowego monitorowania szkodników w sadzie poprzez robienie zdjęć kamerą zamontowaną w urządzeniu (zainstalowanym w kwaterze). Na podstawie odczytów aplikacji możliwe jest monitorowanie presji szkodników oraz wyznaczanie przewidywanego terminu zabiegu, co odbywa się na podstawie odczytów meteorologicznych, które również oferuje urządzenie umieszczone w sadzie. Aplikacja generuje także wykresy pogodowe oraz dotyczycące aktywności szkodników. W wilanowskim sadzie N. Kot zaprezentował odczyty ustawione na owocówkę jabłkóweczkę, ale możliwe jest ustawienie urządzenia na odczyty dotyczące także innych gatunków. Dzięki takiemu rozwiązaniu możliwe jest minimalizowanie kosztów, gdyż dzięki stałemu monitorowaniu szkodników dokładnie wiadomo, kiedy wykonać zabieg. Ponadto aplikacja codziennie wysyła raporty dotyczące sytuacji w sadzie, możemy cofnąć się też do danych historycznych.
- Kolejną cyfrową nowością firmy UPL jest aplikacja Pixofarm, która na podstawie zdjęć robionych telefonem komórkowym pozwala wyliczyć ilość owoców na drzewie, ich średnicę, planowany tonaż oraz to, w jakim tempie przyrastają. Obecnie w wersji premium tego rozwiązania, wystarczy zrobić zdjęcie 50 drzewom, z czego na każdym 6 z tych drzew należy wykonać pomiary 18 owoców (pomocna w tym może być suwmiarka przesyłająca do aplikacji dane za pośrednictwem bluetooth). Taki pomiar zajmuje około pół godziny, a sadownik jest w stanie sam go wykonać. Pomiary zaczynamy wykonywać, gdy zawiązki osiągną średnicę 40 mm i powtarza się je np. co około 10 dni. W przyszłości firma planuje prace nad wykorzystaniem tej aplikacji do pomiaru średnicy owoców w skrzyniopaletach, a także dzięki wykorzystaniu cyfrowej suwmiarki – do planowania programu przerzedzania chemicznego.