Sąd Okręgowy w Białymstoku potwierdził członkostwo Karola Faszczewskiego w PZHBiPM
– Nie wiem po co ten szum z moim członkostwem w Podlaskim Związku, który na nowo rozdmuchuje Polska Federacja. Przecież mam prawomocny wyrok sądu, który nie wygasł i jest ważny – powiedział Karol Faszczewski – wiceprezes Podlaskiego ZHBiPM.
Cała sprawa zaczęła się kilka lat temu, kiedy to podważano członkostwo Karola Faszczewskiego oraz Tomasza Brulińskiego, dlatego wyżej wymienieni, aby uciąć wszelkie spekulacje, wnieśli do sądu sprawę w celu wyjaśnienia sytuacji.
– Sąd Okręgowy w Białymstoku, po rozpoznaniu sprawy, w wydanym wyroku stwierdził, że zarówno ja, jak i Tomasz Bruliński jesteśmy członkami zwyczajnymi Podlaskiego Związku, co oznacza, że nigdy nie przestaliśmy nimi być. Ten wyrok sądu jest z dnia 22 października 2019 roku. Następnie w dniu 27 grudnia 2019 roku na Nadzwyczajnym Walnym Zjeździe Delegatów Podlaskiego ZHBiPM poddano pod głosowanie uchwałę o treści: "Pan Karol Faszczewski jest członkiem zwyczajnym Podlaskiego Związku Hodowców Bydła i Producentów Mleka", która została odrzucona większością głosów i na podstawie tej odrzuconej uchwały władze Federacji za pośrednictwem swojej prasy i strony internetowej, zarzucają mi, że tym członkiem nie jestem. Jednocześnie chcą, abym pokazał im uchwałę o ponownym przyjęciu mnie do związku po dacie tego głosowania, co uważam za absurd, bo nigdy nie przestałem być członkiem związku, co zresztą potwierdził sąd – powiedział Karol Faszczewski.
Uchwała poddana pod głosowanie na Nadzwyczajnym Walnym Zjeździe Delegatów Podlaskiego ZHBiPM była bezprzedmiotowa
O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy Alicję Moroz-Rutkowską – naszego redakcyjnego prawnika.
– Uchwała poddana pod głosowanie na Nadzwyczajnym Walnym Zjeździe Delegatów Podlaskiego ZHBiPM była bezprzedmiotowa i nie ma żadnej mocy prawnej. Członkostwo Karola Faszczewskiego (oraz Tomasza Brulińskiego) w Podlaskim ZHBiPM jednoznacznie zostało potwierdzone przez Sąd Okręgowy w Białymstoku. W świetle tego wyroku, nigdy ono skutecznie nie ustało. Poddanie tej kwestii pod głosowanie jest absurdalne, stanowi podważanie prawomocnego orzeczenia sądu w trybie, którego prawo nie przewiduje – powiedziała Alicja Moroz-Rutkowska.
Andrzej Rutkowski