Pamiętajmy, że trzeba na nich opierać decyzje o zabiegach fungicydowych, ale również o tym, że w integrowanej ochronie roślin pierwszeństwo mają wszystkie niechemiczne metody ochrony. Użycie środków ochrony uzasadniają zagrożenia szkodliwością sprawców chorób na poziomie progu ekonomicznej szkodliwości.
Do czego są potrzebne progi szkodliwości?
Progi szkodliwości sprawców chorób są dość dokładnie ustalone. Jednak są sprawcy chorób, którzy dostosowują się do zmian klimatu i zmieniają biologię rozwoju. Przez to nie brakuje np. opinii w środowisku naukowym, że np. w przypadku mączniaka prawdziwego zbóż i traw ustalone wiele lat temu progi szkodliwości trzeba zweryfikować.
Próg szkodliwości to w praktyce rolniczej ważna informacja i wskazówka, ale nie wyrocznia, że zabieg musi być wykonany. Każdy rolnik zdaje sobie z tego sprawę, bo ekonomia produkcji jest najważniejsza. Trzeba rozważyć poniesiony koszt na zakup środka i bezpośredni koszt wykonania zabiegu. Bowiem to co widzimy w tabeli jako próg, to poziom szkodliwości różnych sprawców chorób powodujący 5-procentową obniżkę plonu.
Najważniejszy jest natomiast próg ekonomicznej szkodliwości, gdzie koszt wykonanej ochrony nie może przewyższać przychodu z uratowanego plonu. Trzeba wziąć po uwagę i to, że zabiegi nie mają 100-procentowej skuteczności. Wykonując zabieg po przekroczeniu progu szkodliwości (przypominam to 5% obniżki plonu) uratujemy z całą pewnością nie 5%, ale może 4% plonu.
Jak zmienia się próg ekonomicznej szkodliwości?
Przy decyzjach pamiętajmy, że próg ekonomicznej szkodliwości zmienia się ciągle i wynika z relacji aktualnej ceny płodów rolnych do kosztów środków ochrony i kosztów wykonania zabiegu. W konkretnych sytuacjach o ekonomicznej szkodliwości choroby decyduje nie tylko skala infekcji, ale przede wszystkim aktualne i prognozowane warunki agrometeorologiczne, faza rozwojowa oraz kondycja roślin, obecność innych organizmów szkodliwych. Biorąc to pod uwagę, czasami ochrona powinna być zastosowana z wyprzedzeniem, bo mamy idealne i krótkie okno pogodowe. Innym razem mimo stwierdzonego przekroczenia progu szkodliwości, zabieg nie będzie uzasadniony.
Dlaczego warto przeprowadzać zabiegi zapobiegawcze w okresie inkubacji?
Progowa szkodliwość sprawców chorób jest niekiedy bardzo trudna do oceny i ustalenia. W metodykach integrowanej ochrony roślin można znaleźć wskazówki, jak pobierać reprezentatywne próbki roślin, ale już ocena pierwszych symptomów porażenia przez konkretnego sprawcę jest bardzo kłopotliwa. Co ważne, sprawcy chorób roślin bardzo różnią się okresem inkubacji i w niektórych przypadkach, najłatwiej, najtaniej i skutecznie możemy ograniczyć chorobę wykonując zabieg zaraz po infekcji. Gołym okiem infekcji nie ocenimy i nie zobaczymy w okresie inkubacji. Niestety, w tym czasie choroba grzybowa rozwija się, a pierwsze symptomy potwierdzą tylko skalę działalności grzyba. Przykładem takiego podstępnego patogenu jest septorioza paskowana liści pszenicy. Inkubuje i niewidocznie niszczy tkanki nawet przez trzy tygodnie.
Dlatego warto jest szkolić się z rozpoznawania chorób i ich biologii przy każdej możliwej okazji, bo zielony łan bez oznak porażenia nie zawsze jest zdrowy. Przez długą inkubację niektórych sprawców chorób wskazany jest zabieg zapobiegawczy, przy którym nie da się zebrać dowodów na skalę porażenia. W takich sytuacjach (szczególnie w przypadku septoriozy paskowanej liści i fuzariozy kłosów) wskazane jest wykonanie tzw. testu torebkowego. O ile w przypadku mączniaka i rdzy okres inkubacji jest krótki, to wspomniana septorioza może inkubować przez miesiąc niszcząc roślinę od środka.
Podstawowe choroby zbóż
Okresy inkubacji chorób roślin warto znać. Przydatna jest też wiedza o biologii sprawców chorób i warunkach pogodowych sprzyjających ich rozwojowi. Poniżej kilka przykładów takich podstawowych informacji dla kilku chorób zbóż:
- Mączniak prawdziwy – może być przyczyną dużego spadku plonu (nawet o 40%). Infekcji roślin przez zarodniki znajdujące się w powietrzu sprzyja duże zagęszczenie łanu. Choroba rozwija się w temperaturze od 0 do nawet 30°C (najszybciej przy temperaturze 20°C) i przy niewielkiej wilgotności. Czas inkubacji w temp. 15°C wynosi 5 dni.
- Septorioza liści – której zarodniki znajdują się w powietrzu, łatwiej atakuje gęste łany i niezwalczana może być przyczyną spadku plonu nawet o 60%. Idealne warunki dla rozwoju septoriozy liści to temperatura 12–15°C (maksymalna 22°C) i wilgotność 80%. Jeżeli w takich warunkach termicznych wystąpią ciągłe opady i wysoka wilgotność utrzyma się przez dwie doby, możemy być pewni, że łan został zainfekowany. Czas inkubacji w temperaturze 15°C – 21 do 28 dni.
- Rdza brunatna – jej zarodniki znajdują się w powietrzu, a większe nasilenia chorobą notuje się po łagodnych jesieniach i zimach. Im gęstszy siew, tym większe jest porażenie. Rozwojowi rdzy sprzyja temperatura 10–18°C (rozwija się w przedziale do 8 do 28°C), wilgotność 80%, rosa i minimum 5 godzin dziennego nasłonecznienia. Czas inkubacji w temp. 15°C – 10 dni.
- Brunatna plamistość liści – zarodniki pochodzą z powietrza i z resztek pożniwnych i, jak w przypadku wszystkich chorób, jej rozwojowi sprzyja duże zagęszczenie roślin. Najszybciej choroba rozwija się przy temperaturze 10–18°C i wilgotność ok. 80%.
- Plamistość siatkowa jęczmienia – przenosi się z materiałem siewnym i ale źródłem porażenia są też resztki pożniwne. Nasileniu choroby sprzyja monokultura i gęste siewy a rozwija się ona najszybciej w temperaturze 15°C (może się rozwijać w przedziale od 5–22°C), wilgotność na poziomie ok. 80%, przy częstych opadach i przy nasłonecznieniu dziennym minimum 5 godzin. Może powodować spadki plonów dochodzące do 40%. Czas inkubacji w temperaturze 15°C – 5 dni.
- Rynchosporioza liści zbóż – przenosi się z zakażonym materiałem siewnym. Źródłem zakażenia są też resztki pożniwne i samosiewy zbóż. Im gęstszy łan nawożony wysokimi dawkami azotu, tym presja choroby większa. Rozwojowi choroby sprzyjają rosy, obfite opady, temperatura 10–18°C i wilgotność na poziomie 80%. Choroba może być przyczyną 25% spadków plonu. Czas inkubacji w temperaturze 15°C – 13 dni.
Sucha zgnilizna kapustnych i zgnilizna twardzikowa atakują
Od co najmniej dwóch lat naukowcy i eksperci z firm chemicznych obserwują zupełnie nowe oblicze suchej zgnilizny kapustnych. To nadal najgroźniejsza choroba rzepaku, chociaż z dużą dynamiką rośnie też presja zgnilizny twardzikowej. Sucha zgnilizna kapustnych jest monitorowana przez koncerny chemiczne i w wielu lokalizacjach przez Instytut Ochrony Roślin PIB w Poznaniu, który komunikaty o zagrożeniu umieszcza na Platformie Sygnalizacji Agrofagów (www.sygnalizacja.agrofagi.com.pl).
Progiem szkodliwości suchej zgnilizny kapustnych jest stwierdzenie 10–15% roślin z pierwszymi oznakami porażenia. Zwalczanie tej choroby ma nieco inny charakter od pozostałych sprawców, bo większość rolników wykonuje jesienią i wiosną zabiegi skracania rzepaku produktami fungicydowymi. Są ponadto odmiany z genem odporności.
Zasygnalizowanym na początku problemem z tą groźną chorobą jest, że ma ona dwóch sprawców. Jest to do niedawna dominujący grzyb Plenodomus lingam (dawniej Leptosphaeria maculans) oraz Plenodomus biglobosus (wcześniejsza nazwa to Leptosphaeria biglobosa). W poprzednich sezonach w Polsce można było obserwować podział geograficzny występowania tych patogenów, jednak dziś stracił on na znaczeniu. Uwalnianie zarodników P. lingam i P. biglobosus z resztek pożniwnych do powietrza następuje w innych temperaturach, a przez ocieplenie klimatu równowaga została zachwiana. Cieplejszy klimat zmienił biologię rozwoju tych sprawców i największym zagrożeniem stał się w grzyb Plenodomus biglobosus. Niebawem napiszemy na ten temat więcej.
Czy wiesz, że jeden chaber bławatek może obniżyć plon o 5 proc.? Poznaj progi szkodliwości 15 chwastów w zbożach.
Marek Kalinowski