Mirosław Maliszewski, Prezes Związku Sadowników RP, słusznie zauważył na stronie polskiesadownictwo.pl o panującym trendzie na produkcję owoców z ograniczoną liczbą pozostałości.
- To nie tylko wymysł ekologów w Unii Europejskiej jak niektórzy sądzą. Dowodów na to jest niemało. Niemal na każdym wydarzeniu owocowym – targach, wystawach, konferencjach naukowych mówi się o produktach powstałych przy mniejszym zużyciu chemii i takowe pokazuje odbiorom - czytamy.
Ekologiczne produkty nie tylko dla najbogatszych
Ekologiczne owoce, kiedyś budziły zainteresowanie wśród najbogatszych krajów. Takich jak Norwegia czy Szwajcaria. Aktualnie takie jabłka są w ofercie najważniejszych dostawców z całego świata.
Mamy do czynienia z powstawaniem marek handlowych, które w swoim przekazie i marketingu, odwołują się do zrównoważonego sadownictwa.
Co będziemy sprzedawać jak zabraknie kaptanu?
Takie produkty były również promowane podczas targów Asia Fruit Logistica w Bankoku.
- Nie powinniśmy tego lekceważyć i obok obrony możliwości stosowania choćby kaptanu, powinniśmy się zastanowić, co będziemy mieli w ofercie, kiedy ten preparat zniknie z półek sklepowych w polskich sklepach ogrodniczych – pisze Mirosław Maliszewski.
opr. Bernat Patrycja na podst. polskiesadownictwo.pl
fot.envato-elements