Stworzenie programów wspierających finansowo automaty do produkcji soków z jabłek
W Europie Polska jest największym producentem jabłek i jednym z większych na świecie. Raporty GUS, wskazują, że w sezonie 2021/2022 polscy sadownicy wyprodukowali 4,3 miliony ton owoców. Na sezon 2022/2023 prognozy mówią o wartości 4,8 miliona ton. Widać zatem rosnący trend w produkcji jabłek, niestety spada ilość dostępnych rynków zbytu.
- Embargo na eksport naszych owoców na rynki wschodnie jest niewątpliwie jedną z podstawowych przyczyn pogorszenia się możliwości sprzedaży owoców przez sadowników, ale nie jedyną. Główną przyczyną jest brak otwartości i innowacyjnego działania przez ten sektor rolnictwa - czytamy w interpelacji.
Jak zaznacza Piotr Uruski w swoim piśmie - Duża część nasadzeń w polskich sadach to odmiany, które cieszyły się powodzeniem na rynkach wschodnich. Całkowita wymiana tychże nasadzeń jest często niemożliwa, a sam proces trwa kilka lat. Sytuacja ekonomiczna polskich sadowników jest bardzo ciężka. Niskie ceny na rynkach hurtowych, zaniżanie cen przez duże sieci handlowe i zmuszanie do dostaw owoców poniżej kosztów ich produkcji to sytuacje nagminne. W obecnym roku do tych ww. problemów dołożyły się także następujące czynniki: wysokie koszty pracowników oraz ich ogólny brak na rynku pracy, kilkukrotny wzrost cen nawozów oraz środków ochrony roślin. Sprawia to, że koszt wyprodukowania jednego kilograma owoców stale rośnie. Ciągle drożejąca energia przy cenach jabłek utrzymujących się od wielu lat na mniej więcej tym samym poziomie skutkuje tym, że w obecnych warunkach uzyskanie dochodu netto staje się coraz bardziej trudne.
Jak kształtuję się obecny profil produkcyjny polskiego jabłka? Na którym sadownik zarabia najwięcej?
Na chwilę obecną produkcja jabłek dzieli się na jabłka przemysłowe, które zajmują około 60-70% oraz jabłka deserowe stanowiące 35% produkcji. Jeżeli chodzi o jabłko przemysłowe, każdego sezonu zostaje zagospodarowana cała jego ilość. Jednak głównym źródłem dochodu są jabłka deserowe, które pochłaniają ogromne koszty związane z produkcją towaru jak najwyższej jakości i takiego, który spełniałby rygorystyczne normy unijne.
Brak stabilności cen za surowiec
- Rynkami i handlem żądzą prawa ekonomii. Nie można oczekiwać, że sieci handlowe zaczną płacić producentom wyższe ceny za ich surowiec, nie podwyższając przy tym ceny owoców na półkach, by zachować stały poziom popytu. Uważają, że rozwiązania tego problemu należy upatrywać w nieco innym miejscu. Ich największym problemem jest brak stabilności cen za surowiec. Dzieje się tak dlatego, że rynkiem przetwórczym rządzi kapitał zewnętrzny. Według nich to obce firmy dyktują nam - Polakom, ile surowca i w jakiej cenie od nas kupią. Jest to precedens w skali Europy. Dla porównania, rynki wewnętrzne w Niemczech lub Francji są niezwykle hermetyczne i bronione. Polscy producenci nie mają możliwości, by swobodnie handlować na szeroką skalę w tamtych miejscach – czytamy dalej w interpelacji.
Oddajemy to, co mamy najlepsze, a sprowadzamy odpad z innych części Europy
Jabłka o najwyższej jakości, wyprodukowane w Polsce są obecnie eksportowane poprzez zagraniczne grupy. Do Polski natomiast za pośrednictwem tych samych grup, sprowadzane są jabłka, których jakość jest wątpliwa. Oddajemy to, co mamy najlepsze, a sprowadzamy odpad z innych części Europy. Odpad ten jest najczęściej dostępny na sklepowych półkach. Rozwiązaniem problemu niewątpliwie jest tworzenie nowych, wewnętrznych i stabilnych rynków zbytu dla polskich owoców.
- Jabłko deserowe kat. I w ekstrasorcie łatwo jest sprzedać, natomiast jabłka kat. II zostają zmarnowane. Sadownicy ponoszą koszty produkcji oraz przechowywania, by finalnie prawie 60% tych jabłek oddać za bezcen jako jabłko przemysłowe – zaznacza Piotr Uruski.
Sadownicy pozyskali informację o powstawaniu innowacyjnych automatach służących do produkcji soku z jabłek – vendingowe, które z dużym prawdopodobieństwem odmienią sytuację polskich sadowników.
Automaty te to kierunek, który został stworzony, aby propagować zdrowe odżywianie, oraz przede wszystkim wykorzystać zmarnowany sort owoców.
W interpelacji Piotr Uruski przedstawił również szczegóły zakładanego projektu, z którym zapoznać się można TUTAJ.
Swoje pismo zakończył pytaniem: Czy istnieje możliwość stworzenia programów wspierających finansowo to przedsięwzięcie?
Na to pytanie odpowiedział Janusz Kowalski w odpowiedzi na pismo w dniu 29 grudnia 2022 roku.
- Bazując na przesłanym opisie planowanego przedsięwzięcia, można uznać, iż w dużej mierze opiera się ono na inwestycji w środki trwałe (automaty) oraz w organizację procesu (od dostawcy jabłek, poprzez ich dystrybuowanie do automatów po zapewnienie technicznej funkcjonalności poszczególnych automatów, jak i zapewnienie dostępu do poszczególnych lokalizacji (np. szkół). W przesłanej informacji brak jest jednak wskazania, jaki podmiot (publiczny czy prywatny) miałby być stroną dostarczającą automaty i zobowiązaną do zapewnienia obsługi zaplecza logistycznego, jak i prawno-operacyjnego – czytamy w odpowiedzi.
Jak zostało zaznaczone w odpowiedzi, przedsięwzięcie nie ma znamion stricte o charakterze badawczo-rozwojowy, ale może charakteryzować się wdrożeniem innowacji procesowej czy marketingowej. Z tego tez powodu jak napisano, trudno jest wskazać możliwe sposoby finansowania.
- Biorąc pod uwagę powyższe, jako potencjalne źródła finansowania przedsięwzięcia należy wskazać fundusze planowane do uruchomienia od 2023 r. w ramach Polityki Spójności – w szczególności będą to PARP oraz NCBR – czytamy.
Więcej na ten temat, wyszczególnione w oficjalnym piśmie TUTAJ.
- Z tego też powodu realizacja wskazanego przedsięwzięcia w ramach ww. interwencji byłaby potencjalnie możliwa jako indywidualny projekt o skali raczej lokalnej. Z wyrazami szacunku z up. Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi Janusz Kowalski Sekretarz Stanu.
Bernat Patrycja
źródło: sejm.gov
Fot: Piotr Uruski Facebook