„Gdybyśmy teraz sprzedali wszystkie jabłka, nie mielibyśmy owoców w dalszej części sezonu”
Jabłka odmiany Gala cieszą się dobrym i rosnącym popytem. Jan Nowakowski, manager polskiego dystrybutora jabłek Genesis Fresh, dynamicznie rozwijającej się polskiej firmy, która zajmuję się eksportem świeżych owoców i warzyw na terenie Unii Europejskiej, Afryki, Azji, Kanady oraz krajów sąsiadujących, uważa, że nie jest realne, aby polscy sadownicy sprzedali całe swoje zapasy na początku sezonu. Będą musieli niestety stawić czoła wysokim kosztom energii.
— Wszystkie kraje mają te same problemy, jeśli chodzi o ceny energii. Rosną one z powodu globalnych zakłóceń i konfliktów. Większość producentów i dystrybutorów jabłek myśli o tym, aby sprzedać wszystkie swoje zapasy na początku sezonu. Jest to cel niemożliwy do osiągnięcia, nawet jeśli popyt byłby znacznie wyższy niż obecnie. Na dodatek, gdybyśmy sprzedali wszystkie jabłka teraz, nie mielibyśmy żadnych owoców w dalszej części sezonu, co byłoby złe dla konsumentów — mówi Nowakowski.
Czy w pierwszym kwartale 2023 roku zobaczymy wyższe ceny?
— Ceny polskich jabłek są porównywalne z ubiegłym sezonem. Generalnie ceny są o około 5 do 10 procent niższe, ale jeśli chodzi o odmianę Gala, ceny są na takim samym poziomie jak w ubiegłym roku. Jeśli eksport wzrośnie w czwartym kwartale tego roku, spodziewam się, że w pierwszym kwartale 2023 roku zobaczymy wyższe ceny. To będzie trudny sezon, ze względu na większą konkurencję ze wszystkich zakątków globu. Jestem jednak pewien, że uda nam się sprzedać całą naszą produkcję w tym sezonie — kończy Jan Nowakowski.
Opr. Na podstawie freshplaza
Fot. envato.elements