Informacje o ożywieniu się rynku zbożowego wciąż należy traktować regionalnie, bo są jeszcze takie magazyny, które zgłaszają brak zainteresowania skupową ofertą.
Rynek ożywiony, parametry słabe
Od razu na początku należy stwierdzić, że niektórzy skupujący czytając ten podtytuł postukają się w czoło. – Ożywiony, gdzie? – od razu zapytają. – Na pewno nie u nas – zaraz uzupełnią. I tak rzeczywiście jest, są regiony, gdzie nic się nadal nie dzieje, ale w zdecydowanie większej części kraju rozpoczął się już w skupach ruch.
– W tym tygodniu zrobiła się większa podaż, tylko gluten wciąż przyjeżdża słaby – mówi przedstawicielka branży młynarskiej z południa Polski.
O większym ruchu mówią też inni skupujący, ale i oni potwierdzają problemy z jakością. – W tym tygodniu przyjęcia do nas idą już pełną parą. Przyjmujemy 40–50 aut dziennie, żeby jeszcze, to przywożone zboże było lepszej jakości. Jak zaczęliśmy przyjmować też pszenicę ze słabszym glutenem, to nas natychmiast zasypali i teraz musimy już mocno segregować. Obecnie przyjmujemy tylko lepsze zboże – słyszymy od młynarzy ze Wschodu kraju.
– U nas już drugi tydzień trwa ciągły skup. Cały czas ciągniki jadą. Rolnicy czują, że z cenami nic dobrego się już nie wydarzy. Zaraz będzie luty, który jest krótki i marzec, czas na nawozy. Sprzedają starą pszenicę i tę z tego sezonu – mówi skupujący z Kujaw.