Nic więc dziwnego, że powierzchnia tego gatunku maleje. Według ARiMR w tym roku wynosiła 5873 ha. W stosunku do roku poprzedniego jest to spadek o 925 ha. Redukcja areału wynika nie tylko z trudności w uprawie i rosnących kosztów, ale również z dużych nakładów siły roboczej. Jednak w przypadku powodzenia uprawy, z hektara ogórka można osiągnąć zadowalający dochód. Warunkiem jest nowoczesna uprawa:
- zastosowanie czarnej folii ściółkującej,
- nawadniania kroplowego i najczęściej agrowłókniny, pozwalająca na wydłużenie zbiorów nawet do 3 miesięcy i osiągnięcie plonu 80–120 ton/ha (w zależności od zbieranego rozmiaru owoców).
Wiadomo też, że im bardziej nowoczesna uprawa, tym problemów może być więcej i to coraz bardziej szczegółowych.
Dobrze już na starcie - najważniejszy jest wybór stanowiska
W rozmowach z producentami od wielu lat podkreślam, jak bardzo ważny jest wybór stanowiska. Najlepsze jest po:
- pomidorach,
- zbożach,
- wczesnych kapustnych
- i ziemniakach.
Nieodpowiednie:
- po innych warzywach dyniowatych,
- czy po kukurydzy, gdyż istnieje ryzyko uszkodzeń herbicydowych młodych siewek, co obserwowałem w tym roku na jednej plantacji.
W tym roku sporo szkód na plantacjach założonych na polu bez skłonów poczyniły deszcze nawalne, a w konsekwencji zastoiska wody. Dlatego dobrym rozwiązaniem jest uprawa na zagonach podwyższonych lub delikatnym skłonie.
Również uprawa na czarnej folii (cieplejsza i wilgotna gleba w strefie korzeniowej, ograniczanie zachwaszczenia) może generować problemy. Wcześniejsze (nie w dniu siewu) rozłożenie folii na mokrą i ciężką glebę może powodować zapychanie się siewnika.
Podstawową jest też decyzja o wyborze odmiany – partenokarpicznej, czy z przewagą kwiatów żeńskich.
- Partenokarpiczne plonują stabilnie, niezależnie od przebiegu pogody, są bardziej tolerancyjne na niekorzystne warunki, szczególnie niższe temperatury powietrza. Okres ich zbioru jest wydłużony, a zbiór łatwiejszy ze względu na otwarty pokrój.
- Z kolei odmiany o przewadze kwiatów żeńskich potrzebują do zapylenia owadów. Ich aktywność przy bardzo zmiennym przebiegu pogody była niska. W efekcie plony z odmian o przewadze kwiatów żeńskich były niższe.
Jaki wybrać termin siewu ogórków?
Bardzo trudno jest też odpowiedzieć na pytanie, kiedy siać ogórki. Książkowo termin ten przypada na połowę maja. Jednak w tym roku na glebę okrytą czarną folią można było wysiewać w ostatnim tygodniu kwietnia i od razu zasiewy przykryć agrowłókniną. Dobry czas na siewy trwał do 20 maja. Pod koniec maja przyszły chłody w dzień i w nocy (temp. gleby poniżej 14oC) i duże opady. Spowodowały problemy z kiełkowaniem nasion.
Agrowłóknina to kolejny element nowoczesnej agrotechniki. Jestem zwolennikiem jej stosowania.
Do zalet należy:
- obniżenie parowania wody,
- spowolnienie prędkości wiatru
- oraz przepuszczalność wody, światła i powietrza.
Zdała egzamin również w tym roku. Pamiętajmy o jej rozłożeniu bezpośrednio po siewie czy sadzeniu, aby zminimalizować ryzyko wystąpienia śmietki. Ale nie zapominajmy jej zdjąć na początku kwitnienia ogórków odmian z przewagą kwiatów żeńskich, umożliwiając owadom ich zapylenie. Zbyt długo przetrzymana włóknina powoduje bardzo niskie pierwsze zbiory.
Dużej ostrożności wymaga chemiczne odchwaszczanie ogórka, nawet z osłonami na opryskiwaczu. Niełatwe jest uchwycenie dobrego terminu na zabieg. W tym roku zdarzały się niespodziewane opady, podczas których herbicyd wraz z wodą przemieścił się na młode rośliny, uszkadzając je i hamując wzrost. Zdarzało się również zbyt szybkie, po zabiegu herbicydowym, nakrycie pola agrowłókniną, co powodowało skraplanie się pod nią wody i również przemieszczanie środka na rośliny.
Zbiór to też sztuka - kiedy rozpocząć pierwszy zbiór?
Wiele trudności sprawiało producentom podjęcie decyzji o rozpoczęciu pierwszego zbioru. Często bywa opóźniany, bo koszt pracy przewyższa spodziewaną wartość sprzedaży. Jest to duży błąd, ponieważ dwa pierwsze zbiory pobudzają rośliny do równomiernego tworzenia nowych zawiązków. Większość producentów borykała się z niedoborem pracowników. Niektóre plantacje były zbierane rzadziej niż co dwa dni, na skutek czego udział dużych ogórków w zbiorach był wyższy. Miało to bezpośrednie przełożenie na dochody. Dodatkowo przetwórnie niechętnie skupowały owoce powyżej 9 cm, a tym bardziej większe sorty. Większe były praktycznie nie do sprzedania. Taka sytuacja trwała przez cały sezon.
Producenci podkreślali również niższą jakość pracy. W tym roku grono zbieraczy pracowało po raz pierwszy. Zdarzały się plantacje, które po każdym zbiorze wyglądały jak po wichurze – poodwracane rośliny, połamane pędy. A przecież po każdym zbiorze rośliny potrzebują 2–3 dni na regenerację i prawidłowe ustawienie liści. Tę niepotrzebnie wydatkowaną energię powinny przeznaczyć na dalszy wzrost. Czasem taka sytuacja wynikała ze zbyt szybkiego tempa jazdy ciągnika z samolotem.
Marcin Pawlak