Protest w Niemczech przybiera na sile
30 000 osób, prawie 10 000 pojazdów rolniczych – wieli protest rolników, który odbył się 15 stycznia br. w Berlinie, zrobił wrażenie na całym świecie i dał jasny sygnał politykom. Joachim Rukwied, prezes Niemieckiego Związku Rolników i Państwowego Związku Rolników w Badenii-Wirtembergii (LBV), zapowiedział dalszy opór podczas demonstracji w Berlinie, jeśli rząd federalny będzie kontynuował swoje plany stopniowego wycofywania rolniczego oleju napędowego. Propozycje polityków w ogóle nie zadowalają rolników, protest jeszcze potrwa, a co gorsze – może się zaostrzyć, jeśli postulaty nie zostaną spełnione.
Dlatego stowarzyszenia rolników podtrzymują swoje rygorystyczne żądania. „Nie możemy teraz dać się zwieść niejasnym obietnicom pozytywnych zmian w naszym podejściu do rolnictwa w przyszłości” – zauważa Roswitha Geyer-Fäßler, wiceprezes LBV.
Jeśli w życie wejdą plany rządu federalnego dotyczące stopniowego wycofywania rolniczego oleju napędowego, od 2026 r. niemieckie rolnictwo stanie przed dodatkowym rocznym obciążeniem w wysokości około 420 mln euro rocznie. W przyszłym tygodniu Rada Federalna zatwierdzi budżet federalny. „Będziemy walczyć do końca” – wyjaśnia Geyer-Fäßler. Dlatego na bieżący tydzień kalendarzowy zaplanowano dalsze akcje protestacyjne rolników.
Jak z kolei informuje Niemieckie Stowarzyszenie Rolników w piątek, przed obradami budżetowymi w niemieckim Bundestagu, rolnicy ponownie będą demonstrować w całym kraju, na rzecz przywrócenia zwrotu podatku za olej napędowy dla rolnictwa. Prezydent ds. rolników Joachim Rukwied wzywa członków niemieckiego Bundestagu do wykorzystania swojego mandatu i odbudowania zaufania wśród rolników.
Jak podaje DBV w piątek i sobotę okręgowe oraz państwowe stowarzyszenia rolników będą demonstrować w Berlinie i innych miejscach w kraju. Mieszkańcy obszarów wiejskich Dolnej Saksonii planują „dzień mostu”, podczas którego rolnicy będą widoczni na mostach autostradowych. Na przykład okręgowe stowarzyszenia rolników Nadreńskiego Związku Rolniczego i Państwowego Związku Rolników Badenii-Wirtembergii demonstrują z użyciem traktorów wyposażonych w światła ostrzegawcze, a także podczas czuwania i ognisk. Stowarzyszenie rolników z Meklemburgii-Pomorza Przedniego zaplanowało wiec w Rostocku, a czuwania i wiece odbędą się w innych regionach kraju. Stowarzyszenie Rolników Saksonii-Anhalt zjawi się Magdeburgu. Aktywne będą także inne stowarzyszenia regionalne.
Protesty rolnicze trwają też na Litwie
Na Litwie również rolnicy protestują od kilku dni. Rolnicy protestowali w Wilnie, ale pojawiły się problemy z utrzymaniem strajku w stolicy. Podczas protestów nie zabrakło przemówień przedstawicieli organizacji rolniczych, na plac przybyli ministrowie środowiska i rolnictwa Simonas Gentvilas i Kęstutis Navickas. Ich wypowiedziom częściej towarzyszyły gwizdy niż oklaski.
Rolnicy wciąż mają nadzieję na spotkanie z prezydentem Gitanasem Nausėdą, mimo, on sam twierdzi, że jest otwarty na takie spotkanie i chce omówić nie tylko obecną sytuację w rolnictwie, ale także jego przyszłość i strategię, to jednak rolnicy mają inne zdanie na ten temat i są zbulwersowani, że przez trzy dni protestu nie zjawił się na wiecu. Urząd Miasta nie zezwolił na przedłużenie strajku, a rolnicy złożyli kolejny wniosek na przedłużenie protestu do piątku. Litewscy rolnicy postulują o przywrócenie zwrotu akcyzy za olej napędowy i gaz płynny, ale również o zmiany w zakresie przywracania wieloletnich łąk (zawyżenie ich ilości do 700 tys. ha) i innych wymagań środowiskowych Zielonego Ładu. Rolnicy mają również problem z tym, że ponoszą koszty zabudowy terenów chronionych, pasów ochronnych i stref wód powierzchniowych. Litewscy rolnicy nie chcą aby rosyjskie zboże było transportowane przez Litwę. Z kolei pomoc dla gospodarstw mleczarskich nie jest wystarczająca, bo wiele gospodarstw nadal rezygnuje z produkcji. We wtorek w Wilnie zliczono blisko 1000 ciągników, a w pewnym momencie protestu zliczono około 2 tys. osób.
We Włoszech rolnicy blokują autostrady
Jak podaje tygodnik-rolniczy.pl protest rolników odbył się tez we włoskiej Kalabrii, gdzie setki traktorów i pojazdów rolniczych zajęły autostradę śródziemnomorską A2 oraz drogę krajową nr 106 w miastach Castrovillari, Crotone i Lamezia Terme. Główne trasy komunikacyjne we Włoszech zostały zablokowane.
Protest, zorganizowany przez ruch Territorio e Agricoltura, ma na celu wyrażenie sprzeciwu wobec rosnących cen produkcji, spowodowanych wzrostem kosztów paliw i surowców, unijnych regulacji dotyczących szczegółowego znakowania produktów, zarządzania konsorcjami rekultywacyjnymi oraz wzrostu odsetek bankowych.
Protesty rolników we Włoszech, które rozpoczęły się 22 stycznia 2024 roku, skupiały się przede wszystkim przeciwko polityce rolnej Unii Europejskiej. Rolnicy krytykują promocję takich produktów jak syntetyczne mięso i mąka owadów i domagają się większego wsparcia dla tradycyjnych włoskich protestów.
Francja dalej walczy
Francuscy rolnicy nasilają protesty w całym kraju, blokując drogi i autostrady. Motywacją ich działań są różne skargi, takie jak niskie płace, uciążliwe przepisy, podatki od paliwa i unijne przepisy dotyczące ochrony środowiska, które ich zdaniem negatywnie wpływają na ich źródła utrzymania i zrównoważony rozwój ich przedsiębiorstw.
Rolnicy nadal blokują wiele dróg w Oksytanii, w tym autostrady w pobliżu Tuluzy. Autostrada A62 była nieprzejezdna na odcinku ponad 50 km. W czwartek 25 stycznia zablokowano szereg dróg.
Francuscy rolnicy w sobotę wysypali sześć ton obornika na restaurację McDonald‘s w Arles, niedaleko wybrzeża Morza Śródziemnego. Film z tego zdarzenia obiegł media społecznościowe. Nikomu nic się nie stało, ale szkody w budynku były poważne. Protestujący napisali graffiti na ścianach, głosząc, że ich lokalnie produkowany ser jest lepszy niż amerykańskie burgery. „Najpierw Roquefort, McDo wracaj do domu”, brzmiało hasło.
Protest rolników w Polsce
#ProtestRolników 24.01.2024 odbył się szumnie w całym kraju. Szeroka relacja z tego wydarzenia poniżej:
-
Ogólnopolski protest rolników: 172 blokady w całej Polsce (RELACJA NA ŻYWO)
- Ponad 4 godziny trwał protest rolników w wielkopolskim Sękowie, gdzie na trasę z Sękowa do ronda w Tarnowie Podgórnym wyjechało blisko 500 traktorów. Sam wyjazd z parkingu od pierwszego do ostatniego traktora zajął ponad 30 min.
