Krajowy rynek mocno się zablokował. Jest to efekt spadających kursów, będących odzwierciedleniem tego, co dzieje się na sojowym rynku. Notowania rzepaku zostały zredukowane pomimo, że wyniki importowe nie są korzystne dla europejskiego bilansu rzepaku.
Import unijny o ponad milion mniejszy
Unia Europejska w pierwszej połowie tego sezonu zaimportowała 2,84 mln t rzepaku, podczas, gdy przed rokiem o tej samej porze unijny import wynosił 3,97 mln t. Zaimportowanych ilości surowca UE nie nadgania także olejem rzepakowym którego w tym sezonie zakupiono 236 tys. t, a w poprzednim 267 tys. t.
Ten drugi aspekt jest tym ciekawszy, że Ukraina dotychczas w tym sezonie wyeksportowała 6 razy więcej oleju rzepakowego niż to miało miejsce przed rokiem. Cały ukraiński eksport oleju wyniósł jednak 356 tys. t z czego tylko 54% trafiło do UE a 31% tego wolumenu trafiło na rynek chiński.
Rzepak na rynku nie jest sam
Analizując kursy rzepaku w okresie zimowym należy zwrócić uwagę jeszcze na jeden aspekt, a mianowicie na fakt, że styczeń i kwiecień są to miesiące, kiedy to w krajach Ameryki Płd. z których pochodzi ponad połowa światowej produkcji soi odbywają się żniwa. W zasadzie zbiory soi w niektórych rejonach Brazylii się już rozpoczęły, do 10.01.24 r. w rejonie Mato Grosso zebrano już prawie 1% areału.