Aby zrekompensować wyższe koszty, ceny sprzedaży warzyw i owoców powinny rosnąć, a z tym jest różnie
Ceny energii to aktualnie najgłośniejszy temat. Rachunki za energię elektryczną mogą przełożyć się na znaczne zwiększenie kosztów przechowywania, przetwarzania płodów rolnych, a tym samym na finalne ceny sprzedaży. To zaś przekłada się na inflację, a ta na wysokość stóp procentowych, od których zależy oprocentowanie i tym samym raty naszych kredytów. Uwarunkowania kosztowe produkcji są niezwykle niekorzystne dla producentów rolnych.
Aby zrekompensować wyższe koszty, ceny sprzedaży warzyw i owoców powinny rosnąć, a z tym jest różnie. Wzrost kosztów niektórych podstawowych środków do produkcji był kilkakrotny w stosunku do przedwojennej rzeczywistości, a stawki sprzedaży wzrosły w znacznie mniejszym stopniu.
Pojawiła się też importowana cebula do obierania, a właściwie odpady z zachodnioeuropejskich sortowni
- Ceny cebuli do obierania wynosiły w październiku od 1,15 do 1,35 zł/kg. Niektórym udało się sprzedać drożej tj. 1,50 zł/kg, ale to zależało od jakości – kalibru warzywa.
- Cebulę kierowaną na rynek warzyw świeżych, tj. skalibrowaną i obciętą wyceniano najczęściej na 1,40–1,80 zł/kg. Po takich stawkach kupowali pośrednicy, dostarczający do najbardziej popularnych sieci handlowych. Niektórzy odbiorcy oferowali wyższe stawki.
- Cebula obrana kosztowała w chłodniach 2,20–2,40 (loco zakład) zł/kg i 1,80–2,20 zł/kg w punktach skupu.
- W październiku pojawiła się też importowana cebula do obierania, a właściwie odpady z zachodnioeuropejskich sortowni, które można było kupić od 0,70 zł/kg w przypadku niższej jakości. Górną granicę cen importowanych odsortów wyznaczały ceny rynkowe krajowej cebuli. Pojawiały się też oferty sprzedaży cebuli importowanej z Kazachstanu.
Kapusta - zdaniem dostawców spaliło ją letnie słońce
Trzymała się mocno, bo jej plony dostępne na rynku w końcu września i na początku października były nie najlepszej jakości. Zdaniem dostawców spaliło ją letnie słońce, a w przypadku późniejszych nasadzeń przebieg pogody w części kraju był średnio sprzyjający.
- Dlatego ceny osiągane za dobre jakości główki wynosiły okresowo 3,00 zł/kg i nawet więcej.
- W rejonach o większej podaży kapusty pekińskiej oraz w tygodniach wyższej podaży plony sprzedawano po 2,00–2,20 zł/kg i te stawki należy uznać za najbardziej reprezentatywne.
- Pod koniec października ceny obniżyły się do 1,50–1,80 zł.
- Stawki za kapustę białą przeznaczoną na rynek warzyw świeżych wynosiły najczęściej 1,20–1,50 zł/kg (średnio 1,28 zł/kg).
- Kapusta do kiszenia kosztowała do połowy października około 0,70 zł/kg, choć były odstępstwa regionalne.
Korzystniejsze przetwórstwo?
Zestawienie plonów i stawek w przypadku zastosowania przemysłowego i na rynek warzyw świeżych stawia na podium przetwórstwo. Do końca sezonu jednak jeszcze trochę czasu i nie można przesądzić, który kierunek okaże się bardziej atrakcyjny ekonomicznie. Takie stawki utrzymywały się kilka tygodni.
- W połowie października podaż kapusty wzrosła, na co część skupów zareagowała obniżkami cenników.
- Kapusta czerwona nieco odskoczyła stawkami od białej, choć jeszcze kilka tygodni temu ceny były porównywalne.
- W październiku ceny kapusty czerwonej przeznaczonej na rynek warzyw świeżych wynosiły przeciętnie 1,58 zł/kg, choć przedział transakcyjny w zależności od odbiorcy i jakości wahał się od 1,20 do 2,20 zł/kg.
Przetwórstwo mniej skłonne było do znacznego podwyższania stawek oferowanych rolnikom, ale sytuacja kosztowa powoduje niezadowolenie producentów i wpływa na korekty.
- Średnie ceny marchwi do mrożenia wynosiły w październiku 0,45–0,50 zł/kg wobec 0,37 zł/kg w ubiegłym roku.
- Droższy był też brokuł różyczkowany 2,90–3,30 zł/kg wobec 2,30 w poprzednim sezonie.
- Na rynku brokułów przeznaczanych na rynek warzyw świeżych też wyższe stawki, bo są coraz większe problemy z otrzymaniem warzyw dobrej jakości. W zależności od odbiorcy i okresowej podaży rolnicy otrzymywali od 2,00 zł/szt. do nawet 4,00 zł/szt.
- Przeciętne stawki oferowane przez dostawców bezpośrednich sieci handlowych to 3,00–3,50 zł/szt. za przygotowane na półki sklepowe warzywa.
- Kalafiory do mrożenia sprzedawano po 1,60–1,90 zł/kg, a więc 15–25% drożej w porównaniu z poprzednim rokiem.
Papryka - Tylko odpowiednia skala produkcji, odpowiednia technologia i oczywiście odbiorca pozwoliły zamknąć sezon na plusie
Sezon paprykowy zmierza do końca. Jak go ocenić? Różnie. Pytając producentów, zwykle otrzymuje się odpowiedź, że źle. Tegoroczne ceny przy rosnących kosztach nie były rewelacyjne. Tylko odpowiednia skala produkcji, odpowiednia technologia i oczywiście odbiorca pozwoliły zamknąć sezon na plusie.
- Na początku skupu ceny były wysokie – bo wiadomo, pierwsi zgarniają najwięcej. W szczycie dostaw warzyw za paprykę czerwoną można było otrzymać w zagłębiach produkcyjnych do 4,00–4,50 zł/kg, a za paprykę zieloną 3,00–3,50.
- Plantatorzy, organizując protesty, zwracali uwagę opinii publicznej na dyktat sieci handlowych, które obniżają stawki oferowane rolnikom.
- Do przetwórstwa paprykę skupowano po 3,50 zł/kg za paprykę czerwoną oraz 1,50 zł/kg za zieloną i melanż.
- W drugiej połowie października u schyłku sezonu paprykowego, za czerwoną oferowano na południu Mazowsza 5,00 zł/kg a za zieloną 2,80–3,00 zł/kg.
- Podsumowując sezon, średnie stawki były wyższe, ale wśród producentów entuzjazmu nie widać.
Ogórki - Ceny w porównaniu z poprzednimi sezonami były wyższe, ale inne też mieliśmy koszty produkcji
Sezon ogórkowy już minął dawno. Jego oceny są zróżnicowane, bo zależały od plonów. Ceny w porównaniu z poprzednimi były wyższe, ale inne też mieliśmy koszty produkcji.
- Tylko przed końcem sezonu w wyniku ogórkowej górki, spowodowanej korzystną pogodą (koniec sierpnia) rynek został zasypany i kwaszeniaki trafiały do punktów skupu za 0,60 zł/kg.
- Przez większość zbiorów za ogórki do kwaszenia przeciętne stawki wynosiły 1,50 zł/kg, a za konserwowe 2,50 zł/kg.
- W październiku na rynku pozostawały już tylko ogórki spod osłon, których ceny wzrosły kilkakrotnie w stosunku do okresu zbioru warzyw polowych.
- Na rynkach hurtowych ogórki spod osłon sprzedawano w połowie października za 7,50–10,00 zł/kg.
- Dostawcy do sieci handlowych otrzymywali w tym czasie niższe stawki.
Pory
- Te na rynek warzyw świeżych wyceniane były na 3,20–3,60 zł/kg.
- Handlowcy informowali, że pora eksportowano nawet do Hiszpanii. Stawki oferowane na eksport były niższe niż te w handlu na rynku krajowym.
- Najwięcej można było otrzymać za dostawy do wybranych sieci handlowych, oczywiście pomijając sieć pośredników. Ta zasada funkcjonuje wszędzie.
Pomidory szklarniowe - Wzrosty były spektakularne, bo nagle pomidorów zrobiło się na rynku mało
W połowie września odbiły się ceny pomidorów szklarniowych. Wzrosty były spektakularne, bo nagle pomidorów zrobiło się na rynku mało.
- Chłodna pogoda w ciągu kilku dni wywindowała ceny z 1,67 do 4,00–5,00 zł/kg. Oczywiście i takie ceny nie były satysfakcjonujące dla producentów, którzy w poprzednich tygodniach sprzedawali pomidory za bezcen lub nawet nie sprzedawali, bo na rynku znajdowało się więcej towaru niż chciano kupić. Przy obecnych cenach nośników energii ceny powinny być znacznie wyższe, aby zrekompensować koszty produkcji i straty w pierwszej części sezonu.
- W październiku ceny pomidorów wzrosły do 6,00–7,00 zł/kg w odniesieniu do malinowych i 5,00–6,00 do tradycyjnych, choć były tygodnie, że ceny czerwonych odmian przewyższały stawki oferowane za pomidory malinowe.
Czytaj także: Producenci warzyw na skraju bankructwa. Czy koszty energii spadną?
Warzywa z Turcji - które zbijały ceny krajowej produkcji
W październiku na rynku pojawiła się jednak konkurencja warzyw z Turcji oraz już zapowiadano większe dostawy z Maroka, które zbijały ceny krajowej produkcji. W konfrontacji z kosztami produkcji (gaz, węgiel, prąd) znaczna część krajowych producentów postanowiła zakończyć sezon. Nawet ci, którzy mieli możliwość produkować cały rok, bo niedawno przeprowadzili inwestycje, które to umożliwiły, podjęli decyzję, że ze względu na wzrost kosztów nie będą ryzykować produkcji w chłodnych miesiącach. Po dużych inwestycjach zostały obecnie duże raty kredytów do spłacenia i wizja dużej potencjalnej straty w przypadku kontynuowania produkcji. Nawet zapowiedzi 600 tys. ton węgla dla szklarniowców, obiecanego przez ministra, nie wpłynęły na poprawę nastrojów w branży.
dr Paweł Kraciński
fot. envato.elements