W Polsce (ale też w UE) mocno spada liczba gospodarstw. Najczęściej wygląda to podobnie – starsi odchodzą na zasłużony odpoczynek, a młodzi nie chcą już ciężko pracować. Tam, gdzie gospodarstwo jest rozwinięte i doinwestowane, najczęściej (choć i tu są wyjątki) problemów z następcami nie ma. Gorzej z tymi, którzy z różnych względów nie rozwinęli się. To przede wszystkim ci, którzy mają mało zwierząt i niewielki areał, rezygnują z rolnictwa. Niestety, w branży mlecznej jest to ściśle związane z rynkową ceną mleka – w przypadku dołka na rynku ci mniejsi zawsze są pokrzywdzeni – w wielu mleczarniach znaczącą pozycję w cenniku odgrywa dopłata za ilość dostarczanego mleka. Mniejsi są tego bonusu pozbawieni. W takim okresie łatwiej o rezygnację z hodowli. Ale… Czy tak musi być zawsze? Czy dla małych gospodarstw nie ma żadnych alternatyw? I czy RHD to tylko szansa dla małych? Nad tym problemem wspólnie zastanawiali się Łukasz Wyrzykowski z IFCN (organizacji monitorującej rynek mleka), Sylwester Wańczyk ze Stowarzyszenia Serowarów Farmerskich i Zagrodowych oraz Jacek Klimza z Polskiego Związku Hodowców i Producentów Bydła Mięsnego.
Nie tylko intensyfikacja produkcji
W okresie rosnących kosztów naturalną odpowiedzią rynku jest zwiększenie produkcji i cięcie kosztów.
– To nie jest strategia dla wszystkich – ostrzegał Łukasz Wyrzykowski, dodając, że wszystko zależy od kraju i od regionu. Intensyfikacja jest najczęściej wybierana, ale to nie jest jedyne wyjście. Chcąc nie chcąc jesteśmy częścią rynku światowego. Mając wiedzę, że w przyszłości mleka będzie brakować na poziomie kraju podejmujemy decyzję, czy chcemy być importerem, czy eksporterem białego surowca. Oczywiście – zawsze większe fermy będą nadawały ton i będą wyznaczały trendy. Ale zadbać trzeba też o mniejsze – tylko z sensem przekazując tam wiedzę i know-how, dając dostęp do inwestycji i kapitału. Nie zawsze intensyfikacja się opłaca – gdy nie ma możliwości rozwoju i traci się płynność finansową, robi się z tego samobójczy biznes. Czasem więc warto poprzestać na mniejszym
A może produkty eko?
Mleko eko, a może sienne? Wielu hodowców, patrzących na to, co dzieje się ostatnio na rynku, zastanawia się nad konwersją. Ale czy rzeczywiście produkty niszowe się sprzedają?